(fot. aspnroztocze.pl)
Po niemal trzytygodniowej przerwie do gry wrócili piłkarze występujący w zamojskiej „okręgówce” W hicie 22 kolejki Roztocze Szczebrzeszyn pokonało w Zamościu Olimpiakos Tarnogród 2:1 i zachowało kontakt ze ścisłą czołówką
Przez ostatnie tygodnie drużyny zamojskiej klasy okręgowej wyczekiwały decyzji odnośnie powrotu na ligowe boiska. Przymusowa pauza w rozgrywkach podyktowana była poprzez obostrzenia związane z koronawirusem. Na szczęście w czwartek zawodnicy, trenerzy i klubowi działacze mogli odetchnąć z ulgą. Komisja Gier okręgu Zamość poinformowała za pośrednictwem swojej strony internetowej, że wszystkie kluby zamojskiej klasy okręgowej spełniły warunki Rozporządzenia Rady Ministrów z dnia 19 marca 2021 r. w sprawie ustanowienia określonych ograniczeń, nakazów i zakazów w związku z wystąpieniem stanu epidemii. Dzięki temu rozgrywki mogły ponownie wystartować.
Hitem kolejki było spotkanie pomiędzy Roztoczem Szczebrzeszyn, a Olimpiakosem Tarnogród. Oba zespoły przed tym starciem dzielił raptem jeden punkt w ligowej tabeli (Roztocze miało przed nim 37, a Olimpiakos 36 ”oczek”). Dodatkowo, mecz nie odbył się w Grodzie Chrząszcza tylko w Zamościu na boisku ze sztuczną nawierzchnią.
Wynik spotkania w 25 minucie strzałem sprzed pola karnego otworzył Roman Stetskiv, a pięć minut przed przerwą do remisu doprowadził Karol Bukowski zachowując się bardzo przytomnie w zamieszaniu w polu karnym gości. Po przerwie oba zespoły miały swoje sytuacje, ale wynik nie ulegał zmianie. I gdy wydawało się, że spotkanie zakończy się remisem w doliczonym czasie gry na strzał z dystansu zdecydował się Karol Tucki i zapewnił swojej drużynie niezwykle ważną wygraną.
– Rywal postawił nam bardzo trudne warunki. Po przymusowej przerwie trochę brakowało u zawodników czucia piłki. Wobec tego zdarzało się sporo strat, ale mecz był bardzo zacięty. Oba zespoły pokazały dużo zaangażowania i wolę walki, a do tego całkiem nieźle prezentowały się piłkarsko – mówi Jacek Szczyrba, trener Roztocza. – Myślę, że remis byłby sprawiedliwszym wynikiem, ale w końcówce uśmiechnęło się do nas szczęście. Jesteśmy więc bardzo zadowoleni z wygranej. Jeśli Olimpiakos będzie prezentować taką grę to zabierze punkty nie jednej drużynie w przyszłości – dodaje szkoleniowiec Roztocza.
Dramatu z przegranej nie robił natomiast Siergiej Sawczuk. – Zagraliśmy dobry mecz. Widać było, że po przerwie w rozgrywkach zawodnicy obu zespołów palili się do gry. Spotkanie było zacięte. Nie brakowało sytuacji strzeleckich z obydwu stron, szczególnie w drugiej połowie. Niestety popełniliśmy błąd w samej końcówce i w efekcie nie poprawiliśmy naszego dorobku punktowego – podsumował szkoleniowiec ekipy z Tarnogrodu.
Roztocze Szczebrzeszyn – Olimpiakos Tarnogród 2:1 (1:1)
Bramki: Bukowski (40), Tucki (90) – Stetskiv (25).
Roztocze: Ryń – Alterman, Dycha, Płotnikiewicz – Misiarz, Ligaj, Kuron (60 Brodaczewski), Bukowski, Daszek – Klimkiewicz (60 Tucki), Wójcik (70 Szura).
Olimpiakos: Borek – Ł. Gancarz (85 Skica), Cios, Mosurets, Gałka – M. Grabowski, Klecha (75 Kolbuch), Stetskiv, Gierula, A. Mazurek, Dydyński.
Sędziował: Mikołaj Łaba.