Zamieszanie organizacyjne wokół szczepień pracowników UMCS w przychodni przy ul. Langiewicza w Lublinie. Wiele osób przyszło przyjąć drugą dawką szczepionki o tej samej porze, przez co rano w przychodni zrobiła się duża kolejka, zdecydowanie niewskazana w kontekście zagrożenia epidemicznego. Uczelnia już uporządkowała zasady szczepień.
– UMCS miał koordynować podanie drugiej dawki szczepionek dla naukowców. Pierwsze były podawane według godzin. Teraz wszystko zawalili i naukowcy zwalili się na Langiewicza jak leci. Są ogromne tłumy, a UMCS umywa ręce – zaalarmowała nas w poniedziałek po godz. 9 rano pracownica lubelskiej uczelni.
Chodzi o jeden z lubelskich punktów przy ul. Langiewicza (podlega pod SPSK1), gdzie szczepią się m.in. wykładowcy UMCS. W poniedziałek największy tłum był tam między godziną 8 a 9 rano. O godz. 10, kiedy przyjechaliśmy na miejsce, pacjentów było już mniej. Ci, którzy czekali w kolejce, narzekali jednak na organizację szczepień. – Przy pierwszej dawce nie było takiego bałaganu jak teraz – skarżyła się nam jedna z pacjentek, która na podanie drugiej dawki czekała godzinę.
– Pierwszą dawkę otrzymałem 8 marca i miałem wyznaczoną konkretną godzinę, o której mam przyjść do przychodni. Druga dawka wypada mi 24 maja, ale na kartce, którą otrzymałem po pierwszym szczepieniu, nie dostałem już konkretnej godziny – zwraca uwagę jeden z wykładowców lubelskiej uczelni. Zaznacza: – Mimo że minęły już prawie dwa miesiące, nie dostałem żadnej informacji na ten temat. Teraz uczelnia tłumaczy nagle, że trzeba przychodzić na tę samą godzinę, co przy pierwszym szczepieniu.
Chodzi o komunikat na stronie internetowej UMCS. Co ciekawe, pojawił się on dopiero w poniedziałek, kiedy część wykładowców zdążyła już pójść do przychodni. Jednak to właśnie na tę informację powołuje się rzeczniczka uczelni.
– Nauczyciele akademiccy zostali poinformowani o dacie szczepienia i o fakcie, że jego godzina jest taka sama, jak przy podaniu pierwszej dawki – poprzez komunikat zamieszczony na stronie www.umcs.pl – zaznacza Aneta Adamska, rzeczniczka UMCS.
Jeszcze później, bo we wtorek rano, do wykładowców dotarł e-mail z tym samym komunikatem.
Podpisał się pod nim dr hab. Arkadiusz Bereza, prorektor ds. ogólnych. – Do punktu szczepień przy ul. Langiewicza pracownicy powinni zgłaszać się w wyznaczonych terminach (na podstawie otrzymanej karty szczepienia drugą dawką) o godzinie odpowiadającej pierwszej wizycie. W przypadku zmiany terminu szczepienia pracownicy będą informowani w wiadomości sms przez punkt szczepień – informuje prorektor.
System powiadomień sms od kilku tygodni funkcjonuje już w punkcie szczepień, który podlega pod SPSK4. Prorektor zaznacza, że punkt przy ul. Jaczewskiego będzie rozsyłał informacje o terminach i godzinach szczepień pracowników UMCS od 30 kwietnia lub od 4 maja. Druga dawka szczepionki będzie podawana od 11 maja.
Rzeczniczka UMCS tłumaczy: 26 kwietnia zaszczepiono łącznie nieco ponad 40 nauczycieli z naszej uczelni. Wspomniana kumulacja, mogła wynikać z decyzji samych akademików, którzy indywidualnie decydowali o godzinie zgłoszenia się do przychodni.