Igor Dzikiewicz, kandydat na radnego z list PiS wytyczył wojnę hejterom. Chce przeprosin i wpłaty 5 tys. zł na cele charytatywne. Wszystko przez obraźliwe wpisy na Facebooku.
Wpisy pojawiły się 20 września na fanpage’u na Facebooku o nazwie Prawo i Sprawiedliwość Biała Podlaska.
– Ktoś publikował tam treści związane z moim startem w wyborach do rady miasta. Wkleił nawet moje zdjęcie z prezydentem. Wypowiadał się jednoznacznie obraźliwie na mój temat. Jednak o istnieniu tej strony dowiedziałem się dopiero 23 września – przyznaje Igor Dzikiewicz, który obecnie jest dyrektorem w miejskiej spółce ZGL.
W 2014 roku Dzikiewicz kandydował na prezydenta Białej Podlaskiej z ramienia Kongresu Nowej Prawicy. W drugiej turze poparł kandydaturę Dariusza Stefaniuka (PiS), obecnego prezydenta miasta.
– Od razu domyśliłem się, że ta strona to „fejk”, bo miała tylko jedno polubienie. Oficjalna strona Prawo i Sprawiedliwość Biała Podlaska ma ponad 1500 „lajków” – zaznacza Dzikiewicz.
Skierował skargę na policję w tej sprawie. – Zrobiłem to dlatego, bo komentarz, oprócz wulgaryzmów, zawierał groźbę skierowaną w moją stronę oraz był napisany ze strony podszywającej się pod PiS Biała Podlaska, co jest kolejnym naruszeniem prawa – uważa kandydat.
Jego zdaniem trzeba udowodnić hejterom, że w sieci nie ma anonimowości. – Chciałbym też pokazać osobom, które doświadczyły hejtu w internecie, że jest możliwość walki z tym zjawiskiem. A że nie jest to „walka z wiatrakami” udowodnił już komendant Straży Miejskiej w Białej Podlaskiej Artur Kozioł, który postawił hejtera przed sąd – przypomina Dzikiewicz.
W przypadku komendanta chodziło o wpis z maja ubiegłego roku na stronie „Hejted: Biała Podlaska”. Internauta musiał publicznie przeprosić za zniesławienie.
Dzikiewicz podejrzewa, że to jego konkurenci w wyborach do rady opublikowali takie wpisy. – Policji dostarczyłem zrzuty ekranu zawierające wszystkie informacje oraz obraźliwy komentarz. Czekam na przeprosiny i deklarację wpłaty pieniędzy na cele charytatywne – zaznacza.
Rzecznik bialskiej policji Barbara Salczyńska-Pyrchla potwierdza, że zawiadomienie o znieważeniu dotarło do komendy i zgodnie z obowiązującymi przepisami trafiło do sądu.
Po tym, jak kandydat do rady miasta napisał na Facebooku, że zgłosił sprawę na policję, obraźliwy komentarz i „fejkowa” strona zniknęły z sieci.