Niektóre rozwiązania noweli Kodeksu wyborczego, m.in. zmiana definicji znaku „x” na karcie wyborczej, mogą wydłużyć czas oczekiwania na wynik wyborów – ocenił szef Państwowej Komisji Wyborczej Wojciech Hermeliński. Według niego wprowadzone zmiany nie grożą sfałszowaniem wyborów.
Hermeliński został spytany o to, czy zmiany wprowadzone w styczniu w Kodeksie wyborczym stwarzają niebezpieczeństwo fałszerstw wyborczych. – Nie widzę niebezpieczeństwa sfałszowania wyborów na dużą skalę – odparł. Dodał, że fałszerstwa „na małą skalę” mają miejsce w każdych wyborach.
Szef PKW został też zapytany o zmianę definicji znaku „x” na karcie wyborczej. Zgodnie ze styczniową nowelą, znak „x” to „co najmniej dwie przecinające się linie”. „Dopisanie na karcie do głosowania dodatkowych numerów list i nazw lub nazwisk albo poczynienie innych znaków lub dopisków na karcie do głosowania, w tym w kratce lub poza nią, nie wpływa na ważność oddanego na niej głosu” – zapisano w ustawie.
– To już inna rzecz niż sfałszowanie. Tutaj rzeczywiście mogą być problemy z odczytaniem intencji wyborcy – oświadczył Hermeliński. Według niego „mogą być rozbieżności” w ocenie przez komisje wyborcze dopisków poczynionych przez głosujących.
W ocenie Hermelińskiego może to z kolei wpłynąć na czas podania wyników wyborów. – Obawiam się, że to może być po dwóch dniach, po czterech – zaznaczył. Dodał, że przed zmianami PKW przygotowywała się do podania wyników już następnego dnia po wyborach.