Mieszkańcy Liśnika Dużego (powiat kraśnicki) od lat proszą o budowę chodnika przy drodze krajowej nr 74, m.in. w miejscu, w którym dochodzi do wypadków i kolizji. Na razie efektów ich starań nie widać.
„Brak już sił i zdrowia, żeby dalej walczyć o sprawę chodnika w Liśniku Dużym przy drodze krajowej 74” – tak zaczyna się list mieszkańców tej miejscowości do naszej redakcji. „Kolejne dwa lata byliśmy, jak się okazuje, zwodzeni przez wójta gminy Gościeradów, że chodnik powstanie. Pieniądze w budżecie gminy były zagwarantowane, projekt chodnika „się robił”, wójt wszystkim obiecywał, że chodnik będzie i okazało się, że klapa”.
Na drodze w Liśniku Dużym są ostre zakręty. W tych miejscach dochodzi do wypadków i stłuczek. Tylko w ciągu 2 ostatnich lat policja odnotowała w tej miejscowości 16 kolizji. Z tych też powodów wieś jest pod szczególnym dozorem policjantów. Tym bardziej, że z drogi korzystają również piesi. W 2014 r. zostały zamontowane latarnie, wciąż nie ma jednak ani bezpiecznego pobocza, ani chodnika.
– Sprawa ciągnie się już ze 20 lat – przyznaje Mariusz Szczepanik, wójt gminy Gościeradów, który tematem budowy chodników przy krajówce poza Liśnikiem Dużym, a także w miejscowościach Wólka Gościeradowska i Gościeradów Folwark zajmuje się odkąd jest wójtem, czyli drugą kadencję.
– Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad cały czas stoi na stanowisku, że na odcinku za zakrętami wykonanie chodnika przez nich jest niemożliwe, bo w przyszłości droga może być przebudowywana i wtedy zabraknie pasa drogowego – mówi Szczepanik. – Osobiście takie tłumaczenie mnie bulwersuje, bo poszerzanie tej drogi GDDKiA ma w planach od jakichś 30 lat. Poza tym w oddalonym o ok. kilometr Olbięcinie chodnik jest po obu stronach krajówki i przylega bezpośrednio do jezdni. Czyli jednak można?
Mimo to władze gminy postanowiły, że w tym miejscu własnymi siłami wybudują chodnik i opracują dokumentację techniczną. Zgodnie z ustaleniami chodnik ma zostać utwardzony asfaltem zerwanym z innych jezdni (to stoi po stronie GDDKiA).
– Wybraliśmy najprostszą procedurę, czyli na tzw. zgłoszenie – mówi wójt. – Tyle że Starostwo Powiatowe się na to nie zgodziło. Stwierdzili, że inwestycję powinna wykonać GDDKiA, bo dla nich to jest poszerzenie jedni.
Po kolejnych ustaleniach zapadła decyzja, że mieszkańcy użyczą gminie gruntów. – I my wystąpimy o pozwolenie na budowę na ten „tymczasowy chodnik”. Tak też się stało. Tyle że tym razem GDDKiA się na to nie zgodziła – dodaje Szczepanik.
Gmina dostała kolejne wytyczne. – Powstał nowy, dość skomplikowany projekt. Tym razem uzyskaliśmy akceptację GDDKiA. Ale podczas wizji wybuchła awantura, bo w niektórych miejscach chodnik wychodził nam kilkanaście metrów od jezdni – ze względu na rowy. I na takie rozwiązanie nie zgodzili się mieszkańcy – podkreśla wójt.
- Zależy nam na zwiększeniu bezpieczeństwa mieszkańców, dlatego wystąpiliśmy do centrali GDDKiA o pieniądze na budowę chodnika w Liśniku Dużym w ramach programu Likwidacji Miejsc Niebezpiecznych. Jako rozwiązanie tymczasowe, razem z gminą Gościeradów ustaliliśmy, że wykonany zostanie chodnik poza pasem drogowym. Gmina miała wykonać w tym celu dokumentację projektową z podziałem na dwa odcinki i przeprowadzić inwestycję – mówi Krzysztof Zwolan, zastępca dyrektora oddziału ds. zarządzania drogami i mostami w GDDKiA w Lublinie. – Tymczasowa nawierzchnia ma być wykonana z destruktu asfaltowego, który przekażemy gminie nieodpłatnie – dodaje.
W przypadku drugiej lokalizacji chodnika w Liśniku Dużym okazało się, że temat jest zawieszony przez nieuregulowaną sytuację prawną. Właściciel jednej z działek nie żyje od wielu lat, a spadkobiercy nie przeprowadzili jeszcze sprawy spadkowej.