Pół godziny miałby trwać przejazd pociągiem z Lublina do Łęcznej, o ile oba miasta zostaną połączone torami. Ich budowę proponuje samorząd województwa, który prosi o pieniądze z rządowego programu Kolej +. Z tego samego źródła chce zdobyć fundusze na jeszcze cztery inne inwestycje.
Pod koniec listopada powinno być wiadomo, czy wnioski złożone przez województwo lubelskie mają szanse na dofinansowanie i przejdą do drugiego etapu programu. Taka decyzja należy do spółki PKP Polskie Linie Kolejowe, która ma do rozdania 5,6 miliarda zł na dotacje do samorządowych inwestycji.
Samorządy, którym się poszczęści, mają dostać dotację pokrywającą 85 proc. kosztów inwestycji, resztę pieniędzy mają wyłożyć z własnych budżetów.
Górnik pojedzie pociągiem
Jednym z pięciu wniosków Lubelskiego jest prośba o pieniądze na nową linię z Lublina do Łęcznej z odcinkiem do kopalni w Bogdance. Samorząd przekonuje, że takie połączenie będzie przydatne.
– W dowozach pracowników do kopalni węgla oraz projektowanej elektrowni – argumentuje na Facebooku marszałek Jarosław Stawiarski.
– W pierwszym etapie zakłada się kursowanie minimum 8 par pociągów pasażerskich – informuje Urząd Marszałkowski, który twierdzi, że przejazd z Lublina do Łęcznej mógłby trwać 30 minut, zaś do kopalni 39, co miałoby być atrakcyjną konkurencją dla autobusów i busów.
Wszystko to jednak pieśń przyszłości, bo sam urząd przyznaje, że stworzenie nowej linii, o ile będą na nią pieniądze, może potrwać do roku 2027.
Policzony został nie tylko czas, ale również koszty takiej inwestycji. W tańszym wariancie miałyby wynieść 800 mln zł, w droższym o 1,1 mld zł. Na czym polega różnica? Tańszy wariant to poprowadzenie nowej linii od istniejących torów w Dominowie. Droższym rozwiązaniem byłoby pociągnięcie linii z okolic świdnickiego lotniska.
Samorządowcy przekonują, że linia przyda się nie tylko w przewozach pasażerskich. Twierdzą wręcz, że już trzy firmy zadeklarowały chęć poprowadzenia bocznic do swoich zakładów.
Jeszcze więcej torów
Na co jeszcze Urząd Marszałkowski chce zdobyć pieniądze z rządowego programu? Samorządowcy snują również plany budowy linii, która miałaby połączyć Szastarkę, Janów Lubelski i Biłgoraj. Ta inwestycja miałaby być powiązana z zapewnieniem lepszej dostępności do kolei mieszkańcom Kraśnika.
Pozostałe wnioski złożone przez samorząd Lubelskiego dotyczą rewitalizacji trasy z Chełma do Włodawy, elektryfikacji linii z Lublina do Łukowa oraz budowy nowej łącznicy omijającej stację Zawada.
Konkurencja jest spora, bo w zakończonym już naborze samorządy z całej Polski złożyły ponad 100 wniosków opiewających na ponad 25 mld zł, czyli czterokrotnie więcej niż jest do podziału. Jeżeli któryś z projektów z woj. lubelskiego załapie się do drugiego etapu, to samorząd będzie mieć rok na przygotowanie bardziej szczegółowych dokumentów. Po ich ocenie Polskie Linie Kolejowe wskażą projekty kwalifikujące się do dofinansowania. Program ma trwać do roku 2028.