Mają dość pracy ponad siły. Chcą zarobków adekwatnych do odpowiedzialności i kwalifikacji. Ponad 250 pielęgniarek z naszego województwa i ich koleżanki z innych regionów protestowały w środę przed Sejmem.
Wiele z nich wzięło ze sobą walizki, na razie jako rekwizyty. Jeśli jednak nie zmienią się warunki pracy w kraju, są gotowe wyjechać za granicę.
„Zmieniły” nawet nazwę Placu Na Rozdrożu, który był głównym punktem protestu. Przyjechały z własną tabliczką: Plac na Rozdrożu Zawodowym Polskich Pielęgniarek i Położnych.
Opóźnienia i zaniżanie
– Jeden z głównych problemów to dodatki covidowe. W czasie epidemii pracujemy jeszcze ciężej niż wcześniej, ponad siły. Za pracę z zakażonymi pacjentami minister zdrowia zagwarantował nam dodatki covidowe. W praktyce nie wszyscy jednak te pieniądze dostają – tłumaczy Dorota Ronek, wiceprzewodnicząca zarządu Regionu Lubelskiego Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych. I dodaje: – Są też nieuzasadnione opóźnienia w wypłatach tych dodatków, albo niesłusznie zaniżane ich kwoty. Musimy walczyć o coś, co nam się należy.
Luka pokoleniowa
Coraz większym problemem w szpitalach stają się braki personelu.
– Średnia wieku pielęgniarki to 53 lata, za chwilę wzrośnie do 60. Jest coraz większa luka pokoleniowa. Do tego, w czasie epidemii zostały zniesione normy pielęgniarskie na oddziałach (na jedno łóżko szpitalne miało przypadać 0,6 etatu pielęgniarskiego – przyp. aut.), nie ma więc zagwarantowanego odpowiedniego zabezpieczenia. W niektórych szpitalach dochodzi nawet do sytuacji, że na dyżurze jest tylko jedna albo dwie pielęgniarki – podkreśla wiceprzewodnicząca i dodaje, że jest to problem zarówno mniejszych szpitali powiatowych, jak i lubelskich.
Dlatego z naszego województwa na protest pojechały solidarnie pielęgniarki z placówek w Bełżycach, Puławach, Łukowie, Tomaszowie Lubelskim, Zamościu, Krasnymstawie, Parczewie. Kraśniku, Opolu Lubelskim, a także lubelskich szpitali: MSWiA, Neuropsychiatrycznego, im. Jana Bożego, „dziecięcego”, SPSK4, szpitala wojskowego oraz Wojewódzkiego Pogotowia Ratunkowego. Razem ponad 250 osób.
Wykształcenie i specjalizacja
– Celowo zorganizowałyśmy protest kilka dni przed głosowaniem w Sejmie ustawy dotyczącej minimalnego wynagrodzenia. Różnice w płacach są zbyt duże i niezrozumiałe. Pod uwagę jest brane tylko wykształcenie, a nie staż pracy – wyjaśnia Dorota Ronek. – Dlaczego pielęgniarka, która dopiero wchodzi do zawodu, ale ma wyższe wykształcenie i specjalizację ma zarabiać więcej niż na przykład pielęgniarka z licencjatem i 25-30-letnim stażem? Przecież to te doświadczone pielęgniarki wprowadzają te młodsze do zawodu.
Jak wskazuje wiceprzewodnicząca, różnice w zasadniczych wynagrodzeniach są nawet na poziomie 2 tys. zł i wahają się między 3700 a 5400 zł brutto. Dodaje: Są miejsca w województwie, gdzie zasadnicze wynagrodzenie pielęgniarki czy położnej jest aktualnie zbliżone do minimalnej krajowej (2800 zł brutto).
Protestujące w Warszawie pielęgniarki „zmieniły” nazwę Placu Na Rozdrożu, który był głównym punktem protestu. Przyjechały z własną tabliczką: Plac na Rozdrożu Zawodowym Polskich Pielęgniarek i Położnych.