Los załogi chemicznego zakładu oraz termin wznowienia produkcji – na te tematy posłanki Platformy Obywatelskiej – Marta Wcisło i Dorota Niedziela – rozmawiały z Tomaszem Hryniewiczem, prezesem Grupy Azoty „Puławy”.
To w ramach kontroli poselskiej, która miała związek z niedawnym wstrzymaniem produkcji niektórych produktów. Spółka zdecydowała się na taki krok z uwagi na drastyczne podwyżki cen gazu, który jest podstawowym surowcem do produkcji.
Po niemal dwugodzinnej rozmowie z prezesem posłanki zwołały konferencję prasową poświęconą sytuacji w zakładach. – Odmówiono nam odpowiedzi na większość pytań. Nie wiadomo, kiedy zakłady wznowią produkcję nawozów. Ma się to stać „niezwłocznie”, czyli wtedy, kiedy spadnie cena gazu. A kiedy ona spadnie, nie wiemy – mówiła posłanka Wcisło. – Jedyna satysfakcjonująca nas odpowiedź dotyczy pracowników. Prezes zapewnił nas, że zwolnień grupowych nie będzie. Nie ma też żadnego zagrożenia dla ogrzewania miasta Puławy – dodała.
Posłanki dopytywały również o kontakt pomiędzy Grupą Azoty a ministrem aktywów państwowych, Jackiem Sasinem. – Czy wiedział, że „Puławy” zatrzymują produkcję, czy został o tym poinformowany, czy było informowane ministerstwo i premier Morawiecki? Odpowiedzi na te pytania nadal nie znamy – przyznała Dorota Niedziela z poselskiej komisji rolnictwa i rozwoju wsi. – Jacek Sasin wspólnie z PGNiG powinni znaleźć drogę pomocy tym dużym zakładom, by nie przerywały produkcji. Trzeba usiąść i stworzyć plan, jak tę produkcję utrzymać – mówiła Niedziela.
Inicjatorki poselskiej kontroli przyznały, że liczą na większą aktywność ze strony rządu. – Inaczej wiosna może być trudna. Jeśli cena gazu nie spadnie, Azoty nie uruchomią produkcji nawozów, co odbije się na rolnikach – zauważyły parlamentarzystki.
Marta Wcisło podczas konferencji poruszyła wątek premii dla zarządu puławskich Azotów. – Związki przekazały nam, że prezes spółki dwa dni przed wygaszeniem produkcji otrzymał rekordowe wynagrodzenie, blisko 500 tys. zł – powiedziała dziennikarzom posłanka PO. – Nie wiem, czy to prawda, czy nie – zastrzegła.
O tę sprawę zapytaliśmy prezesa ZA, Tomasza Hryniewicza. – To nieprawda. Ja w ogóle nie pobieram wynagrodzenia w spółce Grupa Azoty „Puławy”, której dotyczyła kontrola. Wynagrodzenie otrzymuję z Grupy Azoty z siedzibą w Tarnowie. Premii, o której wspomniała pani poseł, nie otrzymałem – wyjaśnia szef puławskiej spółki.
Hryniewicz potwierdził natomiast informacje dotyczące załogi. – Pracownicy otrzymują pełne uposażenia i dodatki. Nie ma żadnego zagrożenia dla zwolnień grupowych w żadnym horyzoncie czasowym – zaznacza prezes. Dodaje również, że decyzja dotycząca zwiększania produkcji do normalnego poziomu nie została jeszcze podjęta. – Na bieżąco monitorujemy poziom cen wszystkich surowców oraz rentowność procesów produkcyjnych. Na tej podstawie będziemy podejmowali dalsze decyzje biznesowe – tłumaczy.