Za zlekceważenie nowych zaleceń Ministerstwa Zdrowia grozi 500-złotowy mandat lub kara administracyjna w wysokości kilku tysięcy złotych. Od czwartku zakrywanie ust i nosa jest obowiązkowe.
Nowe restrykcje obowiązują od czwartku. „Każda osoba w miejscu publicznym będzie musiała nosić maseczkę, szalik czy chustkę, która zakryje zarówno usta, jak i nos” – czytamy w komunikacie umieszczonym na stronie Ministerstwa Zdrowia tydzień temu (wtedy premier Mateusz Morawiecki zapowiedział nowe restrykcje). – „Obowiązek dotyczy wszystkich, którzy znajdują się na ulicach, w urzędach, sklepach czy miejscach świadczenia usług oraz zakładach pracy.”
Maseczki trzeba też nosić jadąc na rowerze czy w samochodzie jeśli w aucie podróżują osoby nie mieszkające razem. Z tego obowiązku wyłaczone są tylko dzieci do lat 4 i duchowni w czasie pracy.
Mądrze wydać pieniądze
Maseczki nie są dziś towarem tak deficytowym jak jeszcze dwa tygodnie temu. Bez problemu kupimy je w aptekach (w cenie od 2,5 zł za jednorazową do 85 zł za profesjonalną z filtrem FFP2), na poczcie (49,95 zł za pięć sztuk), na targu czy w internecie (na szycie maseczek przestawiło się wiele firm odzieżowych jak np. Bialcon).
Tysiące maseczek powstaje też w prywatnych domach. Średnia cena to 10 zł, a wybór wzorów i kolorów ogromny. Prawdziwą kopalnią tego towaru są facebookowe grupy Widzialna Ręka w poszczególnych miastach. Warto też zapytać, czy maseczek nie szyje nasza sąsiadka, ciocia czy przyjaciółka.
Na co zwracać uwagę przy zakupie? Materiał, z którego jest wykonana, powinien być jak najgrubszy. Maseczka powinna też mieć miejsce na filtr.
– Może to być filtr do kawy, do odkurzacza, ściereczka z mikrofibry, potrójnie złożony ręcznik papierowy, po użyciu do wyrzucenia. Tylko mikrofibrę można uprać w 60 stp. i użyć ponownie. Maseczki z bawełny też trzeba prać po każdym użyciu w 60 stp. i za każdym razem prasować – radzi Ewa, która kolorowe maski szyje w domu i sprzedaje przez internet.
By obywatel nie został sam
W wielu mniejszych miastach czy gminach o maseczki dla mieszkańców zadbały lokalne władze. Tak jest w gminie Nowodwór, która rozdała już 2800 maseczek (kto nie ten ma powinien się zgłosić do swojego sołtysa) czy w gminie Dzierzkowice, która za 5 tysięcy maseczek wielokrotnego użytku zapłaciła 20 tys. zł.
Na znacznie większe wydatki zdecydowały się władze Świdnika i Kraśnika. Oba te miasta zamówiły w polskich szwalniach po 35 tys. maseczek. W Kraśniku (miasto zapłaciło za to 129 tys. zł) dostają je osoby zameldowane w mieście, w Świdniku ich liczba została oszacowana na podstawie aktualnych deklaracji śmieciowych.
Na produkcję własną postawiły z kolei władze gminy Hrubieszów. 11 tysięcy maseczek dla mieszkańców gminy szyje Spółdzielnia Socjalna „Kuźnia Talentów” w Mienianach. Przy produkcji pomagają lokalne koła gospodyń wiejskich oraz krawcowe, które zadeklarowały chęć pomocy. – Lista krawcowych jest coraz dłuższa, ale cały czas jest otwarta – informują urzędnicy i po szczegółowe informacje odsyłają do przewodniczącej rady. Gotowe produkty na poszczególne posesje dostarczą strażacy OSP.
>>> Jak zrobić własną maseczkę? Poradnik
W kolejce lub maseczkomacie
Jeszcze przed świętami pierwszą partię (1000 sztuk) rozdał Biłgoraj. 10 kwietnia przed budynkiem Urzędu Miasta ustawiła się długa kolejka, a każdy kto w niej stanął mógł odebrać maksymalnie dwie sztuki. – Wydajemy maseczki „na uczciwość”, nikt nie kwituje odbioru, ani się nie legitymuje – mówił Paweł Jednacz, rzecznik prasowy ratusza, podkreślając, że kolejna partia zostanie zamówiona również u biłgorajskich przedsiębiorców.
W zeszłym tygodniu z inicjatywy wójta Kurowa w centrum miasteczk stanął natomiast automat, w którym można kupić maseczki, uszyte przez lokalnych przedsiębiorców. Cena jednej sztuki to 5 zł. Pierwszego dnia sprzedało się 400 sztuk. Kurowski samorząd podkreśla przy tym, że darmowe maski mógł zapewnić jedynie najuboższym i tym najbardziej narażonych. To pracownicy sklepów, stacji paliw, lekarze, pielęgniarki, pracownicy poczty, policjanci. W ich dystrybucji pomagają żołnierze WOT oraz wolontariusze. Cztery maseczkomaty chce też ustawić Zamość. Miasto właśnie ustala ich lokalizację.
* Maska chroni nie tylko ciebie, ale przede wszystkim osoby w pobliżu.
* Żadna z maseczek nie chroni w stu procentach przed wirusem, ogranicza jednak rozprzestrzenianie się zarazków.
Warto pamiętać, że obowiązek nie znosi dotychczasowych restrykcji – stojąc w kolejce czy idąc po chodniku nadal mamy obowiązek zachować dwumetrowe odległości, a wejście z domu jest dozwolone tylko pod warunkiem udania się do pracy lub pomocy w wolontariacie czy „załatwiania spraw niezbędnych do życia codziennego” jak zakupy spożywcze czy wizyta u lekarza. Nadal nie wolno wychodzić nieletnim (bez opieki dorosłego), wchodzić do parków i lasów, czy spotykać się w gronie większym niż dwie osoby.