Tworzony w Zamościu oddział przygotowawczy mógłby przyjąć ok. 160 uczniów z Ukrainy. Ale na taką formę edukacji i nauki języka polskiego zdecydowało się tylko nieco ponad 50 osób.
– W tym momencie mamy deklaracje od 55 uczniów. Utworzymy cztery oddziały: dwa dla edukacji wczesnoszkolnej i po jednym dla dzieci z klas IV-VI i VII-VIII – precyzuje Dominka Gil, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 2 im. Henryka Sienkiewicza w Zamościu. To tej podstawówce ma podlegać oddział dla ukraińskich uczniów.
Zainteresowanie jest więc niewielkie, jeśli wziąć pod uwagę, że w zamojskich przedszkolach oraz szkołach podstawowych i średnich jest obecnie ok. 200 Ukrainek i Ukraińców. A to na pewno nie wszyscy, którzy mieszkają w mieście, bo wiadomo, że część uczniów korzysta z nauki zdalnej w ukraińskim systemie edukacyjnym.
Oddział przygotowawczy ruszy w lokalu przekazanym miastu przez Fundację Alior Banku. Niezbędne drobne remonty 16 znajdujących się tam pomieszczeń przeprowadziła miejska spółka – Zakład Gospodarki Lokalowej. A wyposażenie sal lekcyjnych to darowizna od Fundacji PZU. – Wszelkie koszty pokryliśmy z pieniędzy, które wpłynęły na konto uruchomione na pomoc Ukrainie. Nie musieliśmy ponosić żadnych wydatków z miejskiego budżetu – zapewniał prezydent Andrzej Wnuk podczas sesji, na której radni podejmowali uchwałę o uruchomieniu oddziału przygotowawczego.
Zadaniem dyrektor SP nr 2 było zorganizowanie pracy placówki i skompletowanie kadry. Pracowników jest 10, ale spośród nich tylko trzy osoby zostaną zatrudnione na pełnych etatach. Pozostali nauczyciele będą mieć pojedyncze godziny. – Za pośrednictwem urzędu pracy przyjęliśmy też cztery panie z Ukrainy, które na tyle dobrze znają polski, że będą wspomagać nauczycieli. Nie było od nich wymagane wykształcenie pedagogiczne – mówi dyr. Gil.
Zajęcia w oddziale przygotowawczym będą się odbywać w godz. 9-14. Główny nacisk położony zostanie na naukę języka polskiego. Najmłodsi uczniowie na 20 godzin lekcyjnych tygodniowo, będą mieć 7 z polskiego, starsi 9.
W SP nr 2 jest obecnie 15 ukraińskich uczniów. Niemal wszyscy przejdą do oddziału przygotowawczego. Ale nie w każdej z podstawówek tak to wygląda. W SP nr 9 jest 25 dzieci z Ukrainy. Wszystkie zostają tu, gdzie są.
– Zrobiłem zebranie z mamami, przedstawiłem im korzyści płynące z tej formy edukacji, ale nie mam ani jednej deklaracji o przejściu do oddziału przygotowawczego – mówi Jerzy Kolano, dyrektor „dziewiątki”. Dodaje, że motywacje uchodźczyń były różne. Niektóre nie chciały, by dzieci jeździły na zajęcia w inną część miasta, inne tłumaczyły, że niedługo planują powrót do Ukrainy, jeszcze inne zostają w Zamościu, ale nie zdecydowały się fundować dzieciom kolejnej zmiany. Dlatego w SP nr 9 trójka najstarszych dzieci przystąpi pod koniec maja do egzaminu ósmoklasisty. – Chcą się sprawdzić i mają do tego prawo. Zobaczymy, jak im pójdzie – kwituje Kolano.
Oddział przygotowawczy powinien ruszyć 9 maja. Ma pracować do wakacji. Uczniowie nie otrzymają świadectw, ale zaświadczenie. A co we wrześniu? – Zakładam, że obecni uczniowie, o ile zostaną w Polsce, po tak intensywnym kursie będą mieć już na tyle opanowany nasz język, że z powodzeniem włączą się w system naszej edukacji. Może się jednak okazać, że przyjadą nowi. Być może dla nich we wrześniu organizowane będą znów zajęcia, ale o tym zadecydują już władze miasta – mówi Dominika Gil.