Firma, która miała odśnieżyć zamojskie osiedle Planty, nie miała odpowiedniego sprzętu. Ekipom porządkowym spółdzielni Zamoyskiego przeszkadzają w wykonywaniu obowiązków samochody lokatorów.
Na Starówce śnieg zalegał od przeszło tygodnia, bo tu uliczek nie można posypywać solą. Całe szczęście, że do pracy wzięli się więźniowie.
Zwały śniegu na Starówce czekały na efekty odwilży. Nie rozpłynęły się jednak. Tym bardziej że w zabytkowej części miasta nie można stosować soli. Dopiero pod koniec zeszłego tygodnia zaangażowano więźniów Zakładu Karnego w Zamościu. Pracowali jak mrówki, ale dużo jeszcze zostało do zrobienia. Śnieg trzeba zebrać i wywieźć.
W osiedlu Zamoyskiego pług zaczął jeździć po parkingach dopiero w czwartek. Efektów jego pracy nie było jednak widać. Jeszcze wczoraj leżały tam ogromne zwały śniegu. I tak będzie. Dlaczego? - Breja będzie leżała, bo samochody przeszkadzają - odpowiada z rozbrajającą szczerością Marek Soboń z Zarządu Spółdzielni Mieszkaniowej im. Zamoyskiego.
Tłumaczy, że gospodarze osiedli dojeżdżają ze wsi, a Zakład Remontowo-Konserwacyjny ma do odśnieżania jezdni tylko jeden duży ciągnik ze starym pługiem, z wyrobioną gumą i jedną koparkę. Poza tym odśnieżanie uliczek i parkingów trzeba ZRK zlecać, a to dodatkowo kosztuje.
- Sprzęt mamy sprawny - zaprzecza Tadeusz Waniowski, dyrektor ZRK. Podobno osobiście pilnował odśnieżania parkingu przy "Okrąglaku”, przy siedzibie spółdzielni i na ul. Konopnickiej. Tam, jak nas zapewnił, odśnieżone jest do czystego asfaltu. Dlaczego efektów jazdy pługa nie widać na uliczkach, z których korzystają zwykli mieszkańcy? - Jeśli są niedociągnięcia, w poniedziałek będzie zrobione - zapewnił nas wczoraj Waniowski.
Z zimą radzi sobie jedynie SM im. Waleriana Łukasińskiego. - Mamy trzy ciągniki i koparkę z pługiem. To jest nasz własny sprzęt, a odśnieża jeden z najlepszych pracowników, w ramach etatu. Nikomu nie musimy za odśnieżanie dodatkowo płacić - tłumaczy Jerzy Nizioł, prezes SM im. Łukasińskiego.