Kto ma w domu emeryta lub rencistę, ten żyje spokojnie - takie głosy słychać niemal w każdej wiosce.
Takie są wyniki badania struktury gospodarstw rolnych, przeprowadzonego w ub. roku przez Główny Urząd Statystyczny. W województwie lubelskim działalność prowadziło blisko 290 tys. gospodarstw rolnych.
- W porównaniu z danymi z Powszechnego Spisu Rolnego w 2002 r. obserwujemy spadek ich liczby o 5 proc. - informuje Andrzej Matacz, zastępca dyrektora Urzędu Statystycznego w Lublinie. - Należy podkreślić, że dotyczy to szczególnie małych gospodarstw do 2 ha.
Bo dużych gospodarstw o powierzchni 50-100 ha ciągle przybywa: ich liczba się podwoiła - z kilkuhektarowych gospodarstw trudno wyżyć (średnia powierzchnia gruntów na Lubelszczyźnie wynosiła w ub. roku 6,3 ha - red.) - twierdzi Wiesław Gryn, który gospodarzy na 350 ha w Rogowie (gm. Grabowiec). - Nie da się wykształcić dzieci, wyleczyć zębów i kupić innych butów oprócz gumofilców. W ciągu ostatniego roku ceny środkówdo produkcji wzrosły o ponad 100 proc. Podejrzewam, że babcia z renty już nie dołoży do tego interesu.
Działalność rolna była w zeszłym roku głównym źródłem utrzymania tylko dla 28 proc. gospodarstw. Z pracy najemnej utrzymywało się 29 proc. gospodarzy, zaś co czwarte gospodarstwo utrzymywało się z emerytury lub renty.
Rolnicy stawiają na rośliny przemysłowe. W ciągu pięciu lat uprawa rzepaku i rzepiku wzrosła 2,5 raza. Podwoiła się powierzchnia uprawy tytoniu. Łączna powierzchnia upraw ziemniaków wynosiła 47,6 tys. ha i była mniejsza o blisko 40 proc. niż 5 lat wcześniej.
O 23 proc. zredukowana została powierzchnia uprawy buraków cukrowych. - Jako uprawę znaczącą dla sytuacji gospodarstw rolnych i dla stanu rolnictwa należy uznać uprawę warzyw gruntowych, które zajmowały ponad 23 tys. ha, z czego 5,5 tys. ha w ogrodach przydomowych - wskazuje wicedyrektor Matacz.
Chowem bydła zajmowało się 89 tys. gospodarstw, czyli o ponad 25 proc. mniej niż 5 lat wcześniej, a liczebność stada spadła o 5 proc. Podobne zmiany nastąpiły w hodowli trzody chlewnej. Zmalała liczba gospodarstw hodujących konie, przy czym nie zmieniło się w sposób znaczący ich pogłowie. W co drugim gospodarstwie jest ciągnik.