Za oszustwa i fałszowanie dokumentów ma na koncie pięć prawomocnych wyroków. Nie przeszkadza to jej jednak w prowadzeniu działalności finansowej. Śledczy prowadzą właśnie kolejne postępowanie w sprawie przywłaszczenia pieniędzy przez właścicielkę biłgorajskiej firmy zajmującej się doradztwem kredytowym.
Chodzi o przekazanie jej w ub. roku 11 wpłat od jednego z kredytobiorców, które zamiast na konto banku trafiły do kieszeni Anny D.
32-letnia mieszkanka Biłgoraja jest dobrze znana miejscowemu wymiarowi sprawiedliwości. – Do tej pory pięć razy była skazywana za niezgodną z prawem działalność na tle pośrednictwa finansowego – przyznaje Tadeusz Jodłowski, prezes Sądu Rejonowego w Biłgoraju.
Pierwszy akt oskarżenia trafił do sądu w grudniu 2010 r., a kolejne w ub. roku. – Chodzi o przestępstwa popełnione w okresie od grudnia 2007 r. do lutego 2010 r. – mówi Zbigniew Reszczyński, szef Prokuratury Rejonowej w Biłgoraju.
Anna D. prowadziła wówczas biuro kredytowe jednego z banków. W lipcu ub. roku za wyłudzenie szeregu kredytów na ponad 80 tys. zł i fałszowanie podpisów sąd skazał ją na 2 lata więzienia w zawieszeniu na 5 lat, 3 tys. zł grzywny oraz zobowiązał ją do naprawienia szkody w kilku bankach (na ławie oskarżonych zasiadło z Anną D. jeszcze pięć osób – red.).
Przestępstwo polegało na tym, że posługując się danymi innych osób i podrabiając ich podpisy oskarżona wyłudzała na ich konto kredyty w bankach.
Ostatni wyrok uprawomocnił się przed miesiącem. Anna D. była oskarżona o to, że w grudniu 2007 r. w swoim biurze działając w celu uzyskania pożyczki gotówkowej w kwocie 12600 zł przedstawiła nierzetelne dokumenty klientki i podrobiła jej podpis. Oskarżona dobrowolnie poddała się karze 10 miesięcy więzienia w zawieszeniu na 3 lata.
Ale póki co Anna D. dalej prowadzi działalność finansową; od półtora roku ma własną firmę. Smaczku całej sprawie dodaje materiał promujący jej firmę, który niedawno ukazał się w jednej z lokalnych gazet.
O tym, że 32-latka dalej może wyłudzać w bankach kredyty "na niewinnych ludzi” dowiedzieliśmy się w liście od "poszkodowanych”. O tym, że coś może być na rzeczy świadczyć może ostatni zarzut.
Wszystkie dotychczasowe wyroki są w zawieszeniu. – Jeżeli w okresie próby popełni podobne przestępstwo umyślne, może to skutkować sankcją w postaci rzeczywistego pozbawienia wolności – mówi prezes biłgorajskiego sądu.
Sąd może też zakazać prowadzenia działalności gospodarczej. Jeżeli chodzi o tę ostatnią, to z Anną D. konkuruje w Biłgoraju Agnieszka Z., która również ma wyrok za podobne przestępstwa.
– Wiem, kto mi próbuje zaszkodzić – powiedziała nam Anna D., odnosząc się do pisma, które trafiło do naszej redakcji.
Zaprzeczyła, że ma 5 wyroków skazujących i poprosiła o spotkanie, podczas którego "wszystko wyjaśni”.