Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Policja szukała skradzionego samochodu przez cztery godziny (Archiwum)
Po czterech godzinach poszukiwań policjanci znaleźli samochód ze złodziejem w środku. Sprawca odpowie za kradzież albo za krótkotrwałe użycie pojazdu. Tak czy inaczej 35-letniemu mieszkańcowi Biłgoraja grozi do 5 lat pozbawienia wolności.
O kradzieży dostawczego forda transita, do której doszło w środę po godz. 15, mundurowi zostali poinformowani o godz. 18.35. Warty 17 tys. zł pojazd zniknął z ul. Prusa.
– Samochód był zaparkowany w garażu na terenie jednego z zakładów usługowych – mówi Tomasz Kasprzyk z biłgorajskiej policji. – Garaż był otwarty, a w pojeździe były prawdopodobnie kluczyki.
W wyniku podjętych przez stróżów prawa działań o godz. 22.30 odnaleziono samochód. Stał na parkingu przy jednym ze sklepów w Biłgoraju. W środku siedział sprawca kradzieży.
35-latek miał w organizmie 2,22 promila alkoholu. Trafił do policyjnego aresztu, forda transita przekazano właścicielowi.
– Samochód był zaparkowany w garażu na terenie jednego z zakładów usługowych – mówi Tomasz Kasprzyk z biłgorajskiej policji. – Garaż był otwarty, a w pojeździe były prawdopodobnie kluczyki.
W wyniku podjętych przez stróżów prawa działań o godz. 22.30 odnaleziono samochód. Stał na parkingu przy jednym ze sklepów w Biłgoraju. W środku siedział sprawca kradzieży.
35-latek miał w organizmie 2,22 promila alkoholu. Trafił do policyjnego aresztu, forda transita przekazano właścicielowi.
