Wystarczyło, że biskup zapytał o kamienicę, a miasto natychmiast zmieniło plan zagospodarowania przestrzennego tak, by do "Generałówki” mogła się wprowadzić kuria diecezjalna.
- Biskup Wacław Depo wystąpił do nas z zapytaniem czy nie udałoby się z "Generałówki” zrobić jego siedziby - tłumaczy Karol Garbula, rzecznik prezydenta Zamościa. - Uznalibyśmy, że to dobry pomysł, bo ten unikatowy budynek będzie odnowiony bez angażowania w to miejskich pieniędzy. Radni taką zmianę uchwalili.
Teraz zmiany w planie zostaną wprowadzone (przez architektów wybranych w przetargu), a potem radni będą ten plan uchwalać. Jeśli go przyjmą, kuria dostanie budynek w tzw. trybie bezprzetargowym. - To zgodne z przepisami - zapewnia Garbula.
Są też inne wątpliwości. - Punkt dotyczący zmiany przeznaczenia kamienicy wprowadzono do projektu… podczas sesji, w jednej z przerw - przypomina sobie radny Dariusz Zagdański, szef klubu PiS.
- Byliśmy tym zaskoczeni. Dlatego trudno mi powiedzieć czy to jest dla miasta dobre czy nie. Muszę to jeszcze rozważyć.
Ale klamka zapadła. Czy w "Generałówce” biskup zamojsko-lubaczowski będzie miał swoją nową siedzibę? - Sprawa, o której pan mówi… nie jest wyssana z palca - tłumaczy ks. Adam Firosz, kanclerz kurii diecezjalnej w Zamościu.
- Pytaliśmy magistrat o kamienicę na cele kościelne. Mogłoby tam powstać np. muzeum diecezjalne, czy katedralne. Ale tego konkretnego miejsca nie znam. Pytaliśmy o "jakąś” kamienicę.
W kamienicy mieszka kilkanaście rodzin. Po przekazaniu budynku kurii, będą się musieli wyprowadzić (miasto obiecuje im mieszkania zastępcze). Lokatorzy specjalnie zmartwieni tą perspektywą nie są.
- Miasto zupełnie zapuściło ten budynek. Grzyb jest wszędzie. Żyję w 70-metrowym, ale mam dość takich luksusów. Marzę o innym mieszkaniu - mówi jedna z lokatorek