Rada Miejska Biłgoraja przyznała burmistrzowi Stefanowi Oleszczakowi (Platforma Obywatelska) wysoki dodatek specjalny – 1852,50 zł – dowiedział się wczoraj Dziennik. Jego zarobki brutto sięgają teraz 8600 zł. Są porównywalne z tymi, jakie pobiera prezydent trzy razy większego Zamościa. W Biłgoraju wrze.
Wniosek o dodatek, z wyrównaniem od kwietnia, uzasadnił m.in. opracowaniem planu zagospodarowania przestrzennego miasta oraz skanalizowaniem miasta w 80 proc. Za wnioskiem 10 lipca głosowało 11 radnych centroprawicy, 5 wstrzymało się. Sprzeciwu nie zgłosił nikt z radnych lewicy. Rada liczy 28 osób, więc wniosek przeszedł przy minimalnym kworum.
– Bycie burmistrzem w Biłgoraju nie jest pracą łatwą – mówi burmistrz Oleszczak.
Mieszkańcy dyskutują o sprawie. – Uważam, że 8,6 tys. zł to za dużo. Jednak jest dobrym burmistrzem. Dbał o infrastrukturę miasta, np. chodniki i kanalizację – mówi Monika Domińska, mieszkanka Biłgoraja.
Przeciętny burmistrz w stolicy powiatu ziemskiego na Lubelszczyźnie zarabia ok. 5 tys. złotych brutto. W skład poborów przeciętnego burmistrza wchodzi wynagrodzenie zasadnicze (średnia w regionie 3500 zł), dodatek funkcyjny (średnio 1200) oraz dodatek stażowy (średnio 300). Dodatek specjalny jest przyznawany przez radę za specjalne osiągnięcia. Wśród burmistrzów miast zbliżonych wielkością do Biłgoraja oprócz Stefana Oleszczaka pobiera go tylko Ryszard Koprowski z Tomaszowa Lubelskiego. – Nasz burmistrz sam zrezygnował z dodatku specjalnego, bo miasto jest biedne – mówi Teresa Ziębińska, inspektor do spraw kadr w UM w Hrubieszowie.
Czy należy zrównać pobory burmistrzów? – Ujednolicenie poborów dla samorządowców oznaczałoby zbytnią ingerencję władz centralnych. Płaca musi być uzależniona od pracy – mówi prof. Wisła Surażska ekspert od spraw samorządów z Warszawy. – Jedyna recepta to społeczna kontrola.