Mieszkańcy Zamościa oraz turyści muszą dobrze główkować, jeśli nie chcą załatwiać się wśród parkowych krzaczków, czy na tyłach zamojskich przystanków.
- Rozpoczął się sezon turystyczny a miejski szalet przy ul. Łukasińskiego zamknięty jest na cztery spusty - denerwował się podczas ostatniej sesji Rady Miasta Jan Stasiak, szef zamojskiego sanepidu. - Przy Rotundzie czynna jest tylko część męska. Przecież to niedopuszczalne. Jeśli chcemy, aby Zamość naprawdę był miastem europejskim, musimy się tym zająć.
W obrębie zamojskiej Starówki działają jedynie trzy publiczne szalety. Niełatwo je dostrzec. "Przybytek” przy ul. Partyzantów jest oddalony o kilkaset metrów od głównego traktu i ukryty za domem handlowym. Turyści tam raczej nie trafią. Za to dla chuliganów to wymarzone miejsce. - Mój szalet przyciąga złych ludzi - mówi Zofia Stankiewicz, 77-letnia ajentka szaletu. - Wyzywają mnie, straszą lub domagają się, abym im dała na piwo. Połowa klientów ucieka nie uiszczając opłat!
Zofia Daniluk, ajent szaletu w zamojskim Nadszańcu także narzeka na swój biznes. - Przychodzą tylko tacy, którzy naprawdę muszą. Jak tak dalej pójdzie, to wszystkie szalety padną - prorokuje.
Mieszkańców Zamościa kłopoty ajentów raczej nie interesują. - Przy zamojskim parku przenośne szalety stawiane są od święta - złości 30-letni Jarosław, pochodzący z Zamościa warszawiak. - Przy Łukasińskiego ubikacja stoi, ale jest nieczynna. W większości pubów i restauracji płacić za WC muszą nawet klienci! O toaletach dla niepełnosprawnych można tu tylko marzyć... Co się dziwić, że każdy przystanek i kwietnik jest tutaj zanieczyszczony.
Przemysław Kozłowski, zastępca dyrektora Wydziału Gospodarki Mieszkaniowej, Ochrony Środowiska i Infrastruktury Komunalnej UM zapewnia, że o problemie po raz pierwszy usłyszał od nas. - Nie mieliśmy dotąd takich zgłoszeń - mówi. - Stały szalet działa m.in. przy ul. Królowej Jadwigi i na Nowym Mieście. Przy parku są przenośne. To, że miasto bywa zanieczyszczone jest winą... braku kultury niektórych ludzi, a nie niedoborem toalet.
Czy rzeczywiście? W Zamościu nie ma ani jednej publicznej kabiny przystosowanej dla osób niepełnosprawnych. W takim wypadku nie można nikogo posądzać o brak kultury.
- Myślimy, aby to zmienić - zapewnia Kozłowski. - Zamknięty szalet przy Łukasińskiego wpisano w program rewitalizacji miasta. Pójdzie do remontu. Tam powstanie także toaleta dla osób niepełnosprawnych. Kiedy? Najwcześniej pod koniec sierpnia, a może we wrześniu.