Kończy się czas, jaki sanepid wyznaczył sklepom na dostosowanie się do nowych przepisów sprzedaży pieczywa. Niektórym punktom nie wystarczyło jednak kilka miesięcy i poprosiły o przedłużenie terminów.
– Pakujemy oddzielnie każdy chleb i drożdżówki, a bułki po kilka sztuk – mówi ekspedientka ze sklepu PSS przy ul. Lwowskiej w Chełmie. – Klienci nie narzekają, bo tak jest im wygodniej.
Okazuje się jednak, że niektórym sprzedawcom trudno jest przystosować się do nowych przepisów i pieczywo nadal podają gołą ręką.
– Sprzedawca powinien mieć rękawiczki albo podawać pieczywo przez woreczek – podkreśla Grażyna Rejter, dyrektor PSSE w Chełmie. – W praktyce trudno jednak tego dopilnować. Podczas naszych kontroli na ogół wszystko jest w porządku.
Mniejsze sklepy nie miały problemów z dostosowaniem sprzedaży do nowych zasad. Trzy- i czteromiesięczne terminy wyznaczone przez sanepid nie wystarczyły jednak niektórym supermarketom. W Chełmie o wydłużenie czasu na realizację sanitarnych zaleceń poprosiły sklepy Biedronka i Stokrotka. Do przepisów dostosował się natomiast m.in. Albert oraz zamojska Hypernova.
– Prawdopodobnie do końca wakacji sytuacja się wyklaruje i wszystkie sklepy zdążą dostosować się do naszych zaleceń – uważa Stanisław Jaślikowski, kierownik oddziału higieny żywności Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Zamościu.