W roztrzaskanym na drzewie samochodzie zginęła 57-latka. Parę godzin później zmarła jej 34-letnia córka.
Do wypadku doszło w niedzielę nad ranem w podzamojskim Zarzeczu. Volkswagen passat, którym kierowała 34-latka z Zamościa, zjechał na pobocze i uderzył w drzewo. - Strażacy użyli specjalistycznego sprzętu, by rozciąć blachę pojazdu z uwagi na zakleszczenie się rannych - informuje nadkom. Joanna Kopeć, rzecznik zamojskiej policji.
Na miejscu zginęła 57-letnia matka 34-latki. Ta ostatnia zmarła kilka godzin później w szpitalu. Pozostają tam dalej jej mąż i ojciec.
To kolejny tragiczny weekend. W tym miesiącu na drogach powiatu zamojskiego doszło do 16 wypadków. Śmierć poniosło 5 osób, a 17 zostało rannych. - Mrok zapada wcześniej, a na drogach jest ślisko, dlatego powinniśmy jeździć ostrożnie - zwraca uwagę Kopeć.
Wypadków nie brakowało w weekend na całej Zamojszczyźnie. W sobotę o godz. 1.30 w nocy w Okrągłem pod Biłgorajem BMW zajechało drogę mercedesowi, zmuszając 20-letniego kierowcę do zjechania na pobocze, a później do rowu. - Samochód zatrzymał się dopiero na pobliskiej posesji - relacjonuje podkom. Marek Jamroz, rzecznik biłgorajskiej policji.
Do szpitala na obserwację przewieziono 20-letnią pasażerkę mercedesa. Sprawca wypadku uciekł, dopiero w niedzielę sam zgłosił się do komendy. Okazał się nim 22-letni mieszkaniec gminy Biłgoraj.
W podtomaszowskiej Jezierni kierujący samochodem marki Gaz 23-latek potrącił rowerzystę z gminy Lubycza Królewska. Poszkodowany 41-latek wylądował w szpitalu ze złamaną nogą.
Kierujący volkswagenem golfem 30-latek spod Tarnawatki na prostej drodze uderzył w barierkę. Do wypadku doszło w Dominaknówce (gm. Krasnobród). Ucierpiało dwóch pasażerów: 19-latek ma złamaną nogę, a jego młodszy o rok kolega uraz nosa. Kierowca uciekł, ale został zatrzymany. Miał 2,30 promila. Za spowodowanie wypadku pod wpływem alkoholu i ucieczkę z miejsca zdarzenia grozi mu do 4,5 roku więzienia.