W przeprowadzonym niedawno referendum 85 procent załogi biłgorajskiego szpitala opowiedziało się przeciw przekształceniu placówki. Władze lokalne zapewniają, że to nie zatrzyma procesu. Może go najwyżej skomplikować.
Na razie placówka ma blisko 30 mln zł długów, a każdego miesiąca zadłużenie rośnie o kolejne 250 tys. zł. Plan przekształcenia placówki będzie oznaczał przejęcie tych zobowiązań przez Starostwo Powiatowe w Biłgoraju, które jest organem założycielskim szpitala. – Dlatego nie ma na co czekać. Im później nastąpi likwidacja, tym długów do spłacania będzie więcej – przekonuje Stefan Oleszczak, dyrektor biłgorajskiego szpitala. – W tej chwili nie ma innej możliwości pozbycia się kosztów egzekucji komorniczych, a to głównie one ciągną nas w dół – tłumaczy Oleszczak.
Według danych dyrekcji, placówka co miesiąc oddaje 600 tys. złotych tytułem płatności egzekwowanych przez komorników. W tym czasie z kontraktu z Narodowym Funduszem Zdrowia na jej konto trafia 1 mln 450 tys. zł. Tymczasem związkowcy liczą, że placówkę w obecnym kształcie może uratować wprowadzenie przez sejm poprawki do ustawy o służbie zdrowia. – Z odpowiedzi przesłanej nam przez Ministerstwo Zdrowia wynika, że rozważa się wprowadzenie przepisu, który umożliwiałby korzystanie z pożyczek budżetowych placówkom publicznej służby zdrowia. Jeżeli szpital przekształci się w placówkę niepubliczną, nie będzie miał dostępu do tych pieniędzy. Wtedy przekształcenie nie miałoby sensu. Dlatego wolimy czekać – mówi Regina Rogowska, członek zarządu ZZPiP.
Jednak jak na razie, władze powiatowe zapowiadają, że będą się trzymać swojego planu restrukturyzacji szpitala. – Zgodnie z nim utworzenie nowego podmiotu w miejsce publicznego szpitala nastąpiłoby w pierwszej połowie przyszłego roku – mówi Zofia Siek, główny specjalista ds. zdrowia w biłgorajskim starostwie. Cały proces zakończyłby się z końcem 2007 roku, bo tyle czasu potrwa spłacanie długów szpitala. – Pacjenci nie odczują tego w żaden sposób, bo nowa jednostka przejmie zakres usług starego szpitala – zapewnia Siek.
Ale przekształcenie oznacza też, że na początku przyszłego roku starci pracę co najmniej kilkudziesięciu pracowników obecnego szpitala.