Mężczyźni mogą znaleźć pracę na budowach. Na zatrudnienie w barach czy na dużych plantacjach mogą liczyć zarówno kobiety, jak i mężczyźni. Na Zamojszczyźnie rozpoczęły się właśnie prace sezonowe. Chętnych nie brakuje.
Niestety oferujących sezonowe zatrudnienie jest niewielu Z pierwszych w tym roku ofert sezonowej pracy cieszyć się mogą jedynie mężczyźni, ponieważ to głównie do nich kierowane są propozycje pracy. - W tym roku najbardziej rozchwytywani są budowlańcy. Także Zamojski Zarząd Dróg Grodzkich potrzebował ludzi do pracy przy remoncie dróg. Na inne oferty w dalszym ciągu czekamy. Mamy nadzieję, że wpłynie ich więcej wraz z nadejściem wakacji - uważa Przyczyna.
Nie oznacza to jednak, że pracy w sezonie w ogóle nie ma. Niektórzy wolą szukać jej na własną rękę. Sporo ofert czeka w gospodarstwach rolnych. Zarówno warunki pracy, jak i płace ustalane są przez właścicieli gospodarstw na równym poziomie. Rolnicy oferują zatrudnienie głównie przy zbiorach warzyw i owoców. - Co roku zatrudniam do 100 osób, które pracują przy zbiorze borówek - mówi Marian Baraniuk, właściciel plantacji borówki amerykańskiej w Matczu pod Hrubieszowem.
Praca prawdopodobnie zacznie się od 15 lipca. - Termin jest jednak orientacyjny, bo wszystko zależy od pogody - przewiduje plantator.
Na brak chętnych nie narzekają również w Chłodni "Mors” w Zamościu. Co roku przy przetwórstwie warzyw i owoców pracuje tu ok. 50 osób. - Skończyliśmy właśnie przyjmowanie podań, bo mamy już wystarczającą liczbę chętnych, ale w połowie sierpnia będziemy znowu potrzebować pracowników do pomocy przy przetwórstwie i pakowaniu warzyw - informuje Małgorzata Kiecana z wydziału kadr.
Wraz z nadejściem lata ożywają też wszelkiego rodzaju punkty gastronomiczne, hotele i restauracje, które w sezonie letnim zatrudniają dodatkowych pracowników. - Jak na razie zatrudniliśmy trzy osoby do pomocy przy barze, ale już wkrótce będziemy potrzebowali kolejnych pracowników - powiedziała nam Elżbieta Komorowska z zamojskiej "Piwnicy pod Rektorską”.
Jedną z wielu możliwości sezonowego zarobku jest też zbiór owoców leśnych. Właściciele skupów zachęcają szczególnie, gdyż ceny owoców mogą być o wiele wyższe niż w latach ubiegłych. - W zeszłym roku za kilogram czarnych jagód płaciliśmy od 6 do 8 zł, teraz ceny mogą być znacznie wyższe, bo ze względu na panujące przymrozki, owoców może być mniej - przewiduje Józefa Szkałuba z Malewszczyzny k. Krasnobrodu.