Potężna wyrwa na ul. Szczebrzeskiej bardzo denerwuje zamojskich kierowców. Chodzi nie tylko o utrudnienia w ruchu, ale także o… maski ich samochodów.
Na całej powierzchni są tam drobne kamyczki i żwirek, który przyczepia się do kół samochodów i rozrzucany jest po całej okolicy. To rysuje w autach karoserię. Niech to posprzątają.
Asfalt na ul. Szczebrzeskiej zapadł się pod koniec czerwca. Wyrwa miła prawie metr głębokości i kilka metrów szerokości. Skąd się wzięła?
W tym miejscu miasta grunt jest torfowy, a ponad pięć metrów pod ulicą istnieje kanał sanitarny. Po ulewnych deszczach rura się zapadła i powstała wyrwa.
Zamojskie PGK zabrało się do napraw. Zakres prac jest duży. Położono nowy kanał sanitarny, a niebawem pojawi się tam także nowy asfalt. Roboty mogą pochłonąć nawet kilkaset tysięcy złotych.
– Nie wiemy, kiedy roboty zostaną zakończone – martwi się Franciszek Josik, prezes PGK w Zamościu. – Dlaczego? W Zamościu bardzo się ostatnio podniósł poziom wód gruntowych. Mamy po prostu prawdziwą, podziemną powódź. Na powierzchni tego nie widać, ale ta sytuacja znacznie utrudnia nam prace. Trudno mówić o terminach.
Jednak w sprawie żwirku na ul. Szczebrzeskiej prezes zareaguje natychmiast. – Wyślemy tam zaraz zamiatarkę – zapewnił nas dzisiaj rano.