Osiemset złotych straciła 72-latka z podzamojskiego Sitna, która w poniedziałek wpuściła do swojego mieszkania nieznajomą "wróżkę”.
Poprosiła o zestaw: jajo i ścierka. – Widzę czarny kołtun – powiedziała po rozgnieceniu jajka w ścierce i kategorycznie nakazała 72-latce zakopać resztki jajka.
– Na koniec oszustka wyjaśniła, że jej zadaniem było uzdrowienie kobiety, a na efekty trzeba poczekać – informuje Joanna Kopeć, rzecznik prasowy zamojskiej policji.
Ustalono, że przyjedzie do zdrowej już jak ryba starszej pani za trzy miesiące i wtedy odbierze zapłatę za dobrze wykonaną robotę. Ale musi mieć pewność, że gospodyni będzie miała czym się odpłacić. – Pani pokaże, że ma pieniądze – zaproponowała.
Staruszka chętnie przyniosła 800 złotych, które nieznajoma kazała jej włożyć do czystej koszuli, odmawiając przy tym jakieś zaklęcia. Po wszystkim opuściła mieszkanie.
Nie wiadomo, czy staruszka zdążyła zakopać rozbite jajo. Po odprowadzeniu nieznajomej, wróciła do domu, ale w koszuli na próżno szukała banknotów.
Policja szuka oszustki, która odjechała w siną dal samochodem w srebrnym kolorze. Grozi jej do 8 lat pozbawienia wolności.