Mieszkanka jednej ze staromiejskich kamienic w Zamościu skarży się, że z kuchenki w jej mieszkaniu ulatnia się gaz.
- Boję się, że zasnę w nocy i nie rankiem się nie obudzę - martwi się Krystyna Fik, lokatorka kamienicy przy ul. Bazyliańskiej na Starym Mieście. - Dlaczego? Niedawno była kontrola techniczna z ZGL, która stwierdziła, że z kuchenki ulatnia się gaz. Powinna być naprawiona, albo najlepiej wymieniona. Urzędnicy ZGL nie chcą pomóc. Tak jest u nich ze wszystkim.
Krystyna Fik ma 47 lat. Z wykształcenia jest piekarzem. Od dawna nie może znaleźć pracy. Według niej powodem są jej liczne choroby (kobieta cierpi m.in. na zwyrodnienie kręgosłupa i alergię skórną). Nasza Czytelniczka mieszka wraz z dorosłą córką na Starówce. Elewacja ich kamienicy została właśnie gruntowanie odnowiona. Ale w środku jest jak dawniej.
- Do mojego mieszkania idzie się przez obskurną, brudną klatkę schodową - mówi kobieta. - Wszystkie instalacje w budynku są stare i wadliwe, a moje drzwi ledwo wiszą na zawiasach. Są wykonane z cieniutkich, sklejonych byle jak deseczek.
Kaloryfery wprawdzie są, ale zawsze ledwo ciepłe. Gdy zimą jest na zewnątrz minus 10 stopni, w domu mam kilka. Jak tu żyć?
Szalę goryczy przelała kontrola instalacji przeprowadzona w tym budynku.
- Fachowiec z ZGL stwierdził, że w mojej kuchni ulatnia się gaz i powinnam coś z tym zrobić - tłumaczy pani Krystyna. - Utrzymuję się z zasiłku okresowego i celowego. Miesięcznie dostaję ok. 360 zł. Nie mam za co kupić nowej kuchenki i czym płacić za czynsz. Nie mam nawet na jedzenie i leki! Moja córka bieduje razem ze mną. Wielokrotnie prosiłam w ZGL o pomoc i naprawy. I nic.
Dlaczego tak się dzieje? Administrator zapewnia, że prawo stoi po jego stronie, a za te usterki powinna się wziąć zainteresowana lokatorka. - Zgodnie z ustawą o ochronie praw lokatorów naprawa, konserwacja i wymiana piecyka gazowego należy do lokatora - wyjaśnia Stanisław Koziej, prezes zamojskiego Zakładu Gospodarki Lokalowej. Przekonuje, że identycznie jest z drzwiami wejściowymi do mieszkania, bo te do wymiany się jeszcze nie kwalifikują.
A co z letnimi kaloryferami? - Zainteresowana już w ubiegłym sezonie zgłaszała niedogrzewanie mieszkania. Komisyjny pomiar temperatury nie potwierdził tego - zapewnia Koziej. Dodaje, że przeprowadzona w zeszłym tygodniu kolejna kontrola lokalu zakończyła się identycznym wnioskiem.
(pele)