Zamaskowani napastnicy pobili dwóch mieszkańców gminy Krasnobród. Siłą odebrali im dziecko, którym od kilku miesięcy opiekował się jeden z napadniętych. Sąd zdecydował w niedzielę o tymczasowym aresztowaniu na trzy miesiące pięciu osób.
Była z nimi matka 1,5 rocznego chłopca – Joanna A. 20-letnia mieszkanka Lublina chciała, aby jej mąż oddał jej dziecko. Wszystko działo się w czwartek w jednej z miejscowości gminy Krasnobród.
– Kobieta w sierpniu wyprowadziła się z synkiem z domu, w którym mieszkała z 22-letnim małżonkiem – mówi Joanna Kopeć z Komendy Miejskiej Policji w Zamościu. – Ale później zadzwoniła do męża, żeby przyjechał zabrać dziecko. Od tego czasu to on opiekował się chłopcem.
Z nieoficjalnych informacji wynika, że w sądzie toczy się sprawa o zaprzeczenie ojcostwa.
Kobieta zmieniła zdanie i w czwartek przyjechała do męża. Zażądała oddania Adriana. 22-latek nie zamierzał tego zrobić. Matka Adriana nie zrezygnowała ze swoich planów i wieczorem wróciła do jego domu. Tym razem towarzyszyli jej 18-letnia koleżanka i trzech mężczyzn. To mieszkańcy Lublina i Krakowa w wieku 21, 36 i 37 lat. Jak się dowiedzieliśmy mieszkaniec Krakowa to wysokiej rangi oficer w stopniu podpułkownika.
– Siłą wtargnęli na posesję – relacjonuje przedstawicielka zamojskiej policji. – Obezwładnili męża kobiety i jego 49-letniego ojca, a później ich pobili. Na rękach starszego mężczyzny napastnicy zatrzasnęli kajdanki.
Mieszkanka Lublina zabrała dziecko i razem z towarzyszącymi jej osobami odjechała w nieznanym kierunku. Rozpoczęły się poszukiwania napastników i chłopca. W piątek funkcjonariusze zatrzymali matkę dziecka. Była w swoim domu w Lublinie razem z synem.
W ręce policji wpadły też pozostałe osoby biorące udział w napaści oraz taksówkarz, który ich woził. – Nie wiadomo czy to znajomy tych ludzi, bo nic nie chciał mówić – tłumaczy Laszczka-Rusek. – Wyjaśniamy tę kwestię.
W stosunku do 5 osób prokuratura wystąpiła z wnioskami o tymczasowy areszt. Sąd zgodził się na takie rozwiązanie.
22-letni mąż Joanny A. i jego ojciec doznali ogólnych potłuczeń i urazów twarzy. Lekarze udzielili im pomocy w szpitalu i wypisali do domu. Chłopcem opiekuje się jego babcia.