Zamość. W zawieszeniu ma wyrok za znęcanie się nad żoną. Ale to nie ostudziło sadystycznych zapędów 55-latka. W środę znowu narozrabiał. Został zatrzymany.
- Nie dość, że awanturował się ze swoją 54-letnią żoną, to w pewnym momencie wyciągnął wiatrówkę i lufę przyłożył kobiecie do skroni. Groził, że najpierw zabije ją, a później siebie - opowiada Joanna Kopeć, rzeczniczka policji w Zamościu.
Przerażona kobieta uciekła z mieszkania i wezwała policjantów, którzy zajęli się krewkim małżonkiem. Na razie nie wiadomo, czy na proces mężczyzna będzie czekał na wolności, czy też w areszcie tymczasowym. O jego losie zadecyduje prokurator.
Za znęcanie się nad rodziną może trafić za kratki nawet na 5 lat. Był już zresztą za to wcześniej karany. Wtedy usłyszał wyrok w zawieszeniu. (ak)