Zarzuty znieważenia miejsca spoczynku zmarłych oraz zniszczenia mienia miał usłyszeć wczoraj 33-letni mieszkaniec Hrubieszowa. Policjanci nie mieli problemów z ustaleniem jego personaliów: na cmentarzu zostawił kurtkę z pokaźną gotówką oraz imiennym pokwitowaniem wypłaty.
Zaczęło się od sklepu nocnego przy ul. Kolejowej, do którego w poniedziałek nad ranem dotarli po alkohol 33-letni Kamil K. i 21-letni Przemysław K.
– Obaj byli agresywni, dlatego wezwano pracowników ochrony – informuje Edyta Krystkowiak, rzecznik prasowy hrubieszowskiej policji.
Na początku mężczyźni grzecznie rozmawiali z dwoma ochroniarzami, ale później jeden z nich zapragnął usiąść za kierownicą służbowego samochodu. Gdy spotkała go odmowa, zaczął przepychać się z pracownikami ochrony.
Kolega nie stał z boku, ale szybko dołączył do szarpiących się mężczyzn. Jeden z ochroniarzy otrzymał od Kamila K. potężny cios w głowę, który spowodował rozcięcie łuku brwiowego. Na koniec sprawcy zniszczyli ochroniarską dacię. W ruch poszły ręce i nogi.
– Uszkodzili drzwi, wgnietli dach i błotniki, złamali antenę – wylicza Krystkowiak.
Po wszystkim uciekli. Straty oszacowano na 8 tys. złotych. Mundurowi zatrzymali w pościgu w okolicach ul. Polnej 21-latka, który miał w organizmie 2,5 promila alkoholu. Trwały poszukiwania jego kompana.
Gdy Przemysław K. był już na komendzie, oficer dyżurny otrzymał kolejne zgłoszenie.
– Mieszkanka Hrubieszowa powiadomiła nas, że na cmentarzu jakiś mężczyzna tłucze znicze – opowiada rzeczniczka.
Ale gdy patrol dostał na miejsce, po sprawcy nie było prawie śladu. Zostały po nim w różnych częściach nekropolii rozbite znicze, wyrwane i przesunięte płyty na 12 grobach oraz... kurtka, w której znajdowało się blisko 4 tys. złotych w gotówce oraz imienne pokwitowanie bankowej wypłaty.
Kamil K. prawdopodobnie spocił się demolowaniem cmentarza, dlatego postanowił się rozebrać. Opuszczając cmentarz, zapomniał o kurtce.
Nadmiar energii próbował jeszcze rozładować w jednym z barów nieopodal cmentarza, gdzie szukał guza. Tam właśnie zatrzymali go stróże prawa. Mężczyzna miał w organizmie 2 promile alkoholu.