Informację o wypadku na budowie pawilonu handlowego przy ul. Kolejowej policja otrzymała ze szpitala. Tam trafił budowlaniec, który był tak pijany, że nie mógł nawet dmuchnąć w balonik.
– Skończyło się na otarciach naskórka czoła i nosa oraz stłuczeniu oka – opowiada Edyta Krystkowiak, rzecznik prasowy hrubieszowskiej policji.
Ale przy okazji wyszło na jaw, że budowlaniec jest na porządnym rauszu.
Nie był w stanie dmuchać w alkomat, dlatego pobrano od niego krew do badań. Okoliczności wypadku bada policja i Państwowa Inspekcja Pracy.