Machnął po pijaku siatką z zakupami w lusterko samochodu. Nie chciał poddać się badaniu na zawartość alkoholu, ani przyjąć mandatu za spowodowanie wykroczenia.
Do zdarzenia doszło przy ul. Uchańskiej. Choć pieszy nie spowodował większych strat, kierowca zdecydował się wezwać policję.
- Mężczyzna był pod znacznym działaniem alkoholu, ale nie chciał poddać się badaniu - informuje Edyta Krystkowiak z hrubieszowskiej policji.
Odmówił też przyjęcia dwustuzłotowego mandatu za spowodowanie kolizji, a na dodatek zapowiedział, że nie stawi się na w wyznaczonym terminie w komendzie. Policji nie pozostanie nic innego, jak skierować sprawę do sądu.
Bogusław M. to ich dobry znajomy. W zeszłym roku był poszukiwany przez sąd do odbycia kary 11 dni pozbawienia wolności, ale próby doprowadzenia go do więzienia spaliły na panewce, bo nie chciał wpuścić policjantów do mieszkania.
Groził im paralizatorem. I dotrzymał słowa. Stróżom porządku na szczęście nic się nie stało. Obezwładnili 45-latka i w kajdankach dowieźli go na komendę. Gdy chwilę później udali się z nim do szpitala na rutynowe badania, groził im i wyzywał przy pacjentach od bandytów.