Połowa uczestniczących w rozpoczynającym się dziś w Szczebrzeszynie kursie dla bezrobotnych dostanie stałe zajęcie. Pozostali, dzięki przeszkoleniu, nabędą umiejętności, które zwiększą ich szanse na znalezienie pracy.
W kursie mogą wziąć udział osoby, które przez dwa lata nieprzerwanie pozostają zarejestrowane jako bezrobotne i posiadają wykształcenie podstawowe lub zasadnicze zawodowe. W pierwszej kolejności przyjmowane będą osoby pochodzące z rodzin pracowników zlikwidowanych państwowych gospodarstw rolnych oraz Cukrowni "Klemensów”.
- Projekt opiera się przede wszystkim na doradztwie zawodowym, podwyższaniu kwalifikacji, dzięki którym bezrobotny będzie lepiej dostosowany do potrzeb rynku pracy - tłumaczy Jan Kozyra, dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy w Zamościu.
W ramach projektu przygotowane są różnorodne zajęcia w ramach Klubu Pracy, szkolenia, staże i przygotowanie zawodowe. - Prowadzone zajęcia w Klubie Pracy z udziałem pracowników PUP mają na celu określenie umiejętności danej osoby - dodaje Kozyra. - To pozwoli wybrać najlepszy kierunek szkolenia, a w rezultacie odpowiedni staż. Za udział w projekcie dla uczestników dodatkowo zaplanowane są dodatki i stypendia w zależności od wieku bezrobotnego.
Szkolenia i kursy przeprowadzane będą w firmach, które przedstawiły najciekawsze programy i wygrały przetargi. Po zakończeniu szkolenia, którego czas trwania uzależniony jest od jego tematyki, dyrekcja PUP przewiduje zatrudnienie dla co drugiej osoby w firmie, w której będą odbywać się zajęcia.
W jaki sposób?
- W tej chwili nie można jeszcze powiedzieć, ile osób zdobędzie zatrudnienie - wyjaśnia dyrektor PUP. - Chcemy jednak tak wynegocjować warunki z firmami, że przyjmując potencjalnego uczestnika na szkolenie, zobowiążą się go zatrudnić u siebie.
Co na to bezrobotni? - Nie wiem czy skorzystałabym z takiego szkolenia, gdyby nie gwarancja, że zostanę zatrudniona - mówi Anna, bezrobotna ze Szczebrzeszyna. - Już trzy lata jestem bez pracy. Przez ten czas nie dostałam żadnej propozycji. A starałam się o pracę, szukałam na własną rękę, lecz wszędzie mi odmawiano. Człowiek po pewnym czasie traci nadzieję i czuje się niepotrzebny.
W programie uczestniczą też gminy, które zobowiązane są udostępnić miejsce na spotkanie pracowników urzędu pracy z bezrobotnymi, którzy zechcą wziąć udział w projekcie. - Ze względu na duże bezrobocie na naszym terenie chcemy, by jak najwięcej osób wzięło udział w projekcie - stwierdza Aleksandra Martyna, sekretarz gminy Sułów. - Podaliśmy informację do proboszczów w parafiach naszej gminy, umieściliśmy informacje na tablicach ogłoszeń i mamy nadzieję, że na rekrutację zgłosi się dużo osób. Tym bardziej że jest to poważna szansa na podjęcie pracy. •