Likwidacja posterunków policji w Komarowie i Adamowie w powiecie zamojskim nie jest przesądzona. Policja jeszcze raz rozpatrzy takie rozwiązanie, biorąc pod uwagę także oczekiwania mieszkańców i władz samorządowych.
– Wierzymy, że uda się nam pozostawić posterunek i nie trzeba będzie protestować – powiedziała nam po spotkaniu z gen. insp. Andrzejem Matejukiem Wiesława Sieńkowska, wójt gminy Komarów.
Podczas wizyty w Komendzie Głównej Policji Sieńkowska i towarzyszący jej wójt gminy Adamów przedstawili swoje wątpliwości, co do planowanej likwidacji posterunków i przeniesienia zatrudnionych funkcjonariuszy do sąsiednich gmin.
– Otrzymaliśmy zapewnienie, że policja jeszcze raz przeanalizuje tę propozycję i weźmie pod uwagę nie tylko rachunek ekonomiczny, ale również skutki społeczne planowanej reorganizacji – informuje wójt Komarowa.
Przypomnijmy, że do likwidacji przewidziano w powiecie zamojskim 6 posterunków: w Adamowie, Grabowcu, Komarowie, Sitnie, Starym Zamościu i Sułowie. Reorganizacja ma przynieść oszczędności zwiększyć skuteczność działania policji. Według samorządów i mieszkańców, taka operacja wpłynie na pogorszenie stanu bezpieczeństwa.
Podczas wizyty w KGP wójt Komarowa przypomniała również, że większość mieszkańców to ludzie starsi, którym znacznie wydłuży się droga do nowego posterunku.
Zwróciła też uwagę na to, że policjanci dobrze wpływali na młodzież, pomagali pracownikom pomocy społecznej, budzili respekt i szacunek.
Podkreśliła po raz kolejny, że samorząd od wielu lat pomaga miejscowej policji w utrzymaniu posterunku. Współfinansował m.in. zakupy sprzętu i paliwa, oddał też bezpłatnie do dyspozycji funkcjonariuszy jedno piętro budynku Urzędu Gminy i nie pobiera opłat energię czy wodę.
– Jeśli będzie taka potrzeba, przejmiemy na siebie wszystkie koszty utrzymania posterunku – deklaruje Sieńkowska.
– Nam też bardzo zależy na zatrzymaniu u siebie policji – mówi wójt Adamowa Dariusz Szykuła. – Nasza gmina stawia na całoroczny rozwój turystyki: w Jacni mamy kompleks wyciągów narciarskich, a teraz przymierzamy się do budowy zbiornika retencyjnego. Ktoś musi na miejscu dbać o bezpieczeństwo mieszkańców i turystów.