Zamość jest upstrzony reklamami różnej wielkości i urody. Radni na każdej niemal sesji wyliczają miejsca, które ich zdaniem zasługują na uporządkowanie. Na ostatniej sesji do tego grona dołączył Ireneusz Godzisz, wiceprzewodniczący zamojskiej Rady Miejskiej oraz szef klubu PO.
– Po wyglądzie gospodarstwa ocenia się gospodarza – mówił radnym Jerzy Nizioł (SdPL), kilka tygodni wcześniej . – Krzyczące, kolorowe reklamy szpecą też Starówkę. To niedopuszczalne. Niektóre pojawiły się niedawno. Są brzydkie.
Radnemu Niziołowi najbardziej przeszkadzają krzykliwe reklamy zawieszona na elewacji podcieni zamojskich kamienic przy Rynku Solny. Pstrokate połacie kolorowych plansz widać z daleka.
Wiceprzewodniczący Godzisz zaniepokojony jest wyglądem ul. Lipskiej. Jednak takie miejsca można w Zamościu mnożyć. Upstrzona reklamami jest m.in. ulica Kilińskiego (szczególnie przy skrzyżowaniu z Przemysłową), ul. Partyzantów, ul Piłsudskiego (obok "starego” szpitala) i m.in. Lubelska.
– Podobnie wyglądają także trasy wylotowe z miasta – dodaje radny Nizioł. – Tam są one nawet na prywatnych domach.
Radni martwią się, że reklamy nie tylko szpecą miasto, ale także przeszkadzają kierowcom.
– Tak rzeczywiście jest – potwierdza pan Andrzej 30-latek z Zamościa. – Gdy wjeżdża się na ul. Kilińskiego od strony Przemysłowej można dostać oczopląsu. Tam jest po prostu jak na odpustowym jarmarku. Nie wiadomo na co patrzeć! Znaki drogowe mogą się zgubić.
Jakiś czas temu Marcin Zamoyski, prezydent Zamościa rozmyślał na sesji co z tym można zrobić. Wypowiedział się na ten temat zdawkowo. – Reklamy na prywatnych domach… – zastanawiał się publicznie. – Ciężko będzie coś wyegzekwować.
Na ostatniej sesji Anna Muszyńska, szef zamojskiego Zarządu Dróg Grodzkich zapewniała, że przynajmniej na ulicy Lipskiej samowolki nie ma. – Reklamy w pasach drogowych pozwolenia na pewno mają – zapewniła radnych dyrektorka.
– Nie mamy możliwości ingerowania w estetykę reklam jakie są zawieszane w mieście – dodaje Karol Garbula, rzecznik prezydenta Zamoscia. – Jednak ten temat nie pozostanie bez odzewu. Zastanowimy się jeszcze co z tym zrobić.