

Kobieta urodziła w autobusie relacji Lublin-Lubaczów. Poród odebrał kierowca biłgorajskiego PKS-u

Jak podaje serwis bilgorajska.pl, pasażerowie uciekli, a kierowca został sam z rodzącą.
Wezwał karetkę, jednak przed jej przyjazdem kobieta urodziła. Na szczęście wszystko skończyło się dobrze. Chłopiec i szczęśliwa mama trafili do biłgorajskiego szpitala, a później do Szpitala Dziecięcego w Lublinie.
Jacek Patro, prezes zarządu PKS Biłgoraj, zapowiada, że kierowca za swoją postawę dostanie nagrodę.
W naszym województwie do porodów w nietypowych miejscach i sytuacjach dochodzi co najmniej kilka razy w roku. W lutym mieszkanka Puław zadzwoniła na pogotowie i powiedziała, że jej córka rodzi. Do czasu przyjazdu karetki dyspozytor instruował ją telefonicznie, w jaki sposób ma postępować, aby poród przebiegał bez komplikacji. Dziecko urodziło się całe i zdrowe.
- To są sytuacje bardzo trudne, a ludzie różnie na nie reagują. Często nie chcą brać na siebie odpowiedzialności. Nic nie robią tylko czekają na karetkę. A to jest błąd - mówi nam Arkadiusz Jośko z lubelskiego pogotowia, który pomagał wówczas telefonicznie odebrać poród.
Dodaje, że najważniejsze jest, by nie wprowadzać nerwowej atmosfery i zachować spokój. - Słuchać poleceń dyspozytora i bez paniki zdawać relację z tego, co się dzieje. Wtedy wszystko powinno skończyć się dobrze - wyjaśnia Jośko.