Krasnobrodzka woda może zrobić furorę na całym świecie. Polsko-amerykańska spółka Quincepol chce ją wydobywać, pakować i sprzedawać m.in. w USA.
- Projekt zakładu jest gotowy - mówi Jan Danilczuk, prezes spółki Quincepol. - Mamy też niezbędne pozwolenia i poparcie miejscowych władz. Zakład będzie oparty na nowoczesnej technologii, ale wkomponowany w krajobraz. Mamy nadzieję, że woda z Krasnobrodu stanie się hitem.
Niezwykłe właściwości wody z Krasnobrodu znane są na Zamojszczyźnie od wieków. Słynie ona z właściwości leczniczych, potrafi podobno "przywrócić” gasnącą miłość i świetnie sprawdza się w dolegliwościach skórnych.
Najbardziej jej moc ujawnia się w wigilię Wielkiego Piątku. W krasnobrodzkiej Kapliczce na Wodzie zbierają się wówczas tłumy pątników.
To właśnie dzięki nim, wodą zainteresowała się polsko-amerykańska spółka Quincepol (ma siedzibę w Lublinie).
- Jedna z pań nabrała wody z tego źródła i zawiozła ją do tej spółki - mówi Zbigniew Michalski, wiceburmistrz Krasnobrodu. - Opowiedziała o jej właściwościach.
Próbkę zbadano. I co? Rewelacja! Woda ma znakomity skład, jest smaczna i bardzo czysta. Szefowie Quincepol skontaktowali się z nami. I będą budować dużą rozlewnię i pijalnię.
- Jesteśmy pewni, że woda w Grabniku i Krasnobrodzie jest świetna - dodaje prezes Danilczuk. - Do jej wydobycia zatrudnimy najlepszych fachowców. Pracę znajdzie też prawdopodobnie kilkudziesięciu mieszkańców gminy Krasnobród.
Zakład będzie zbudowany z kamienia, szkła i drewna. Powstanie tam także laboratorium i pijalnia wód. Całość będzie kosztowała prawdopodobnie kilkadziesiąt milionów złotych.
Na razie jednak w Grabniku nie widać żadnych budowli. Jednak kamień węgielny inwestycji zostanie wmurowany prawdopodobnie 16 czerwca. Na uroczystość zaproszono m.in. prezydenta Lecha Kaczyńskiego (nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że przyjął zaproszenie). A potem prace ruszą pełną parą.
- Chcemy, aby nasza woda trafiła do USA, ale też wielu krajów na całym świecie - mówi prezes Danilczuk. - Będzie dostępna także w Polsce. Kiedy produkcja ruszy? Na razie nie wiadomo.
Mieszkańcy gminy mają podzielone zdania na temat tej inwestycji. - Od kilku lat są robione jakieś odwierty, ale wszystko ostatnio jest zamknięte na głucho - mówi Jan Gałan z Grabnika. - O tym, że powstanie tu zakład dowiaduje się od pana. I się boję. Grabnik to wspaniały, cichy zakątek. Pracy nam trzeba, ale zaraz zjadą się tutaj tiry i… chuligaństwo.
- Jestem za - mówi tymczasem 30-latek z Krasnobrodu. - Wreszcie coś się u nas dzieję. I będziemy sławni!