Policja cały czas szuka sprawców brutalnego napadu na plebanię w Krynicach na Zamojszczyźnie. Napastnicy sforsowali drzwi balkonowe, a potem skrępowali sznurem 58-letniego proboszcza i jego gospodynię. Zabrali ponad 20 tys. złotych w gotówce oraz broń gazową. Poszkodowani dochodzą do zdrowia, parafianie są w szoku.
Podobnie jak inni parafianie, nie chce podawać nazwiska. – Bandyci mogą się mścić, a mi życie miłe – wyjaśnia. – Nie chcę, żeby mnie spalili.
Do napadu doszło w Wigilię ok. godz. 3 nad ranem. – Sprawcy sforsowali drzwi balkonowe plebani, a potem skrępowali sznurem proboszcza i jego gospodynię – informuje Ireneusz Stromidło, rzecznik prasowy tomaszowskiej policji.
Bili oboje, przeszukali plebanię, a następnie zrabowali 26 tys. złotych oraz broń gazową. Policja ustaliła, że napastników było trzech lub czterech. Na głowach mieli kominiarki. Mundurowi użyli psów tropiących, ale nie udało się ich zatrzymać. Odjechali samochodem w nieznanym kierunku.
Pasterkę i nabożeństwa w pierwszy i drugi dzień świąt odprawił ksiądz z sąsiedniej parafii. O napadzie wspomniał mimochodem odczytując życzenia dla wiernych od proboszcza, które zostały napisane – jak to określił – przed "ostatnimi wydarzeniami”. – Proboszcz dochodzi do siebie na plebani – powiedział nam duchowny po sobotniej mszy.
Poszkodowany ma obrażenia głowy i podbite oko. Założono mu kilka szwów. Jego 52-letnia gospodyni wyszła z opresji ze złamaniem ręki. Oboje mają świadomość, że mogli zginąć.
W parafii dobrze działa poczta pantoflowa. – Widziałem w Wigilię kilkunastu policjantów z psami – mówi pan Jan. – Sąsiadka mówiła, że ktoś napadł na proboszcza.
Parafianie zwracają uwagę na tupet bandytów. Plebania znajduje się nie na odludziu, ale przy ruchliwej drodze krajowej nr 17. Nikt jednak nic nie widział, nic nie słyszał. Żałują swojego księdza, który od kilkunastu lat jest proboszczem. – To porządny człowiek, wszystkich traktuje jednakowo – mówi pani Maria. – Nie zdziera opłat, przyjmuje "co łaska”.
Nie wiadomo, czy zrabowana gotówka to były prywatne oszczędności kapłana czy datki wiernych.
Za rozbój sprawcom grozi do 12 lat więzienia, ale wcześniej trzeba ich zatrzymać.
Przypomnijmy, że 12 grudnia w nocy próbowano włamać się do plebani w Nieliszu (pow. zamojski). Sprawca nawiercił otwory w ramie okiennej, wypchnął okno, ale nie wszedł do środka, bo spłoszył go alarm.