Kompozytor i muzyk Krzesimir Dębski to kolejna postać, która będzie miała swoją tablicę w Zamojskiej Alei Sław. Jej odsłonięcie zaplanowano na początek lipca, a uroczystości potrwają dwa dni.
Ogłosiła to dzisiaj Teresa Madej, pomysłodawczyni Zamojskiej Alei Sław. - Aby pamięć była żywa, musi się wyrażać przez wielką sztukę - zakomunikowała, a zaraz po tym ogłosiła nazwisko bohatera tegorocznej, 17. edycji Zamojskiej Alei Sław.
Długo mówiła o dokonaniach Krzesimira Dębskiego. Przyznała, że on sam o sobie mówił, że jest lubliniakiem. - Ale niewiele brakowało, aby urodził się w Zamościu - podkreśliła, przypominając, że rodzice muzyka już jako narzeczeni właśnie w Zamościu spotkali się po wojennej rozłące. Włodzimierz Sławosz Dębski najpierw podjął pracę w szkole w Lipsku i Białowoli, a w zamojskim ratuszu ze swoją ukochaną Anielą zawarł związek małżeński.
- Dzieje rodziny Dębskich to również dzieje rodzin kresowych, stąd upamiętniając pana Krzesimira Dębskiego i nawiązując do postaci jego ojca, który przez lata współpracował z Orkiestrą Włościańską im. Karola Namysłowskiego upamiętnimy także pana Włodzimierza, który aktywnie działał w Stowarzyszeniu Upamiętnienia Polaków Pomordowanych na Wołyniu, to z jego inicjatywy powstała m.in. cela Wołyniaków, a także upamiętniono poległych żołnierzy 27. Wołyńskiej Dywizji Piechoty AK na Rotundzie Zamojskiej - mówiła Teresa Madej.
Podkreślała ogromne dokonania artystyczne Krzesimira Dębskiego, ale również jego działalność na innych polach, m.in. charytatywną, np. wspierając Stowarzyszenie "Krok za krokiem". - Krzesimir jest naszym przyjacielem i jednocześnie naszym darczyńcą - zdradziła Maria Król.
Podkreśliła, że Dębskim połączyło ją zrozumienie dla problemów osób niepełnosprawnych, ale również fakt, że ich rodziny pochodzą z Kresów. - Zaiskrzyło między nami, a Krzesimir ze swoją rodziną wspiera nas od kilkunastu lat, ale również promuje w mediach ogólnopolskich. Przyjeżdżał do Zamościa i razem z panem dyrektorem Wicherkiem prowadził koncerty charytatwne - mówiła Maria Król.
- Krzesimir Dębski to polska historia muzyki.A jego ojciec był przez muzyków naszej orkiestry określany jako "Dziadek Dębski", bo był z nią mocno związany, pisał dla niej utwory, aranżował, przyjaźnił się z wieloma muzykami, stąd te związki są bardzo ścisłe - opowiadał w swoim wystąpieniu Tadeusz Wicherek. Z zachwytem opowiadał o swojej współpracy z artystą.
Na pamiątkowej tablicy obok nazwiska prof. Krzesimira Dębskiego znajdą się słowa: "kompozytor, dyrygent, skrzypek". Wykona ją, podobnie jak wszystkie dotychczasowe artysta rzeźbiarz Bartłomiej Sęczawa. Uroczystości z okazji odsłonięcia zaplanowano na 5-6 lipca tego roku. W programie bardzo wiele wydarzeń, m.in. wystawy, spotkania, koncerty i wieczór filmowy, a także warsztaty taneczno-muzyczne oraz plener malarski.
Przypomnijmy, że tablice pamiątkowe w Zamojskiej Alei Sław, w bruku ul. Godzkiej na Starym Mieście w Zamościu ma już wiele zasłużonych dla miasta postaci: Jan Machulski, Jan „Ptaszyn” Wróblewski, Krzysztof Zanussi, prof. Janusz Stanny, Stefan Szmidt, prof. Jerzy Kowalczyk, prof. Marian Konieczny, Paweł Dudziński, Beata Ścibakówna, prof. Jan Englert, Tadeusz Wicherek, Zespół VOX, Małgorzata Dybowska, Maria Sarnik-Konieczna, Zbigniew Małkowicz oraz Róża i Jan Zamoyscy, a także Adam Wiesław Kulik.