Zamość miał swojego białego misia, tak jak Zakopane czy Szczawnica. Pamiątkowe zdjęcia z parku i zoo pewnie leżą w bardzo wielu rodzinnych albumach. Pomagamy zrekonstruować historię bohatera, który pozował z dziećmi i dorosłymi jeszcze przed wojną. Może uda się ustalić kto przebierał się w kostium
- Zdjęcia super, niestety moja pamięć nie sięga do czasów misia. Ciekawa jestem kiedy przestał grasować po naszym parku? – napisała jedna z internautek komentując wpis na FB Zamościopedii, internetowej encyklopedii Zamościa, która zamieściła archiwalne fotografie. Na biało czarnych zdjęciach widać ludzi w bardzo różnym wieku, którzy fotografowali się w zamojskim parku i zoo.
- Miś pojawił się pod koniec lat 30-tych. Kto to był? Nie wiem. Myślę, że wrócił po wojnie i pozował do zdjęć do 1953 roku, bo chyba nie dużo dłużej. Kiedyś zamościanie intensywnie przekazywali do Archiwum Państwowego setki parkowych zdjęć, no i zebrał mi się taki temat. A kolejne hasełko włączyłbym też chętnie do Zamościopedii – tłumaczy Andrzej Kędziora, który ją prowadzi.
- W 1953 po skargach na parkowych fotografów wydano zakaz ich działalności. Wiem to z akt. Ale wrócili. Czy miś też? – zastanawia się Kędziora, który uważa, że jako parkowy miś zarobkował Franciszek Walulik, trzeci obok Kamińskiego i Waszczeniuka autor parkowych pamiątek.
- Z informacji na pieczątce wynika, że w 1962 roku pan Walulik miał zakład przy ul. Św. Piątka 33 w Zamościu. No ale ktoś był „w misiu”, bo to nie selfie przecież – mnoży pytania.
Liczymy na naszych Czytelników. Może mieli w rodzinie fotografa z którym pracował biały miś. Może w szufladzie zdjęcia dziadków albo pradziadków, którzy pozowali z charakterystyczną atrakcją?
Profil Zamościopedii jest na FB, można też pisać do nas dybek@dziennikwschodni.pl