Zamojska Hala Targowa "Nadszaniec” będzie działać do końca roku. Do poniedziałku kupcy muszą ustalić, gdzie się przeprowadzą.
W Nadszańcu działa 130 stoisk, w których pracuje ok. 160 osób. Handlowcy chwalą się, że stworzyli jeden z największych zakładów w Zamościu. Nadal boją się widma bezrobocia. - Sami stworzyliśmy sobie miejsca pracy, wielu z nas tu sporo zainwestowało, a dla niektórych te stoiska są dorobkiem całego życia - mówi jeden z kupców. - Z żalem, ale będziemy musieli to miejsce opuścić. Większość już się z tym pogodziła. Zdjęliśmy flagi i transparenty.
Protest handlowców z Nadszańca rozpoczął się w styczniu. Wtedy Urząd Miejski wystarał się z tzw. Funduszu Norweskiego o 6 mln euro na renowację fortyfikacji (1,5 mln zł przyznał też minister kultury), m.in. Bastionu VII, w którym mieści się Hala Targowa. Po odnowieniu ma tam powstać m.in. muzeum rozwoju fortyfikacji i niewielka galeria handlowa. Aby jednak wykonać tę renowację, miasto musi z Nadszańca usunąć handlowców. To wywołało ich oburzenie. Tym bardziej, że urzędnicy nie wskazali miejsca do przeprowadzki. Zdesperowani kupcy rozpoczęli protest.
Zakład Gospodarki Lokalowej oraz Urząd Miejski wyznaczali kilka terminów "wyprowadzki” m.in. na czerwiec i październik. Dokąd? Nie wiadomo. Handlowcy szukali dla siebie miejsca m.in. w dawnej bazie MZK oraz na działkach przy ul. Wyszyńskiego. Urzędnicy proponowali lokalizację m.in. przy ul. Lwowskiej (w tzw. barakach niedaleko hipermarketu "Carrefour”). Przełom w negocjacjach nastąpił dopiero w poniedziałek.
W zamojskim Ratuszu odbyło się spotkanie, w którym uczestniczyli kupcy, radni oraz Iwonna Stopczyńska, wiceprezydent Zamościa. - Ustaliliśmy, że w Nadszańcu zostaniemy do końca roku - mówi Witold Woś, przedstawiciel kupców, który uczestniczył w negocjacjach. - Mamy też kilka dni na wyznaczenie miejsca pod nową lokalizację hali. Teraz spotkamy się i przyjmiemy w tej sprawie stanowisko. Czy miasto pomoże nam w budowie takiego obiektu? Na razie nie wiadomo. To będzie tematem dalszych rozmów.
Transparenty i flagi z Nadszańca zostały jednak zdjęte. Zamojskich urzędników to cieszy. - Zaproponowaliśmy kupcom cztery działki, na których może powstać hala - mówi Karol Garbula, odpowiedzialny za kontakty UM z mediami. - Jesteśmy otwarci na inne propozycję. Dojdzie do porozumienia.