Przez kilka żyli bez ciepłej wody, telewizji i telefonu, ale na obniżenie rachunków nie mają co liczyć. O rekompensatach mogą też zapomnieć sklepikarze, którym bez prądu znacznie spadły obroty. Energetycy tłumaczą, że awarie w powiecie tomaszowskim wywołała... siła wyższa.
Blisko 2 tys. odbiorców w powiecie tomaszowskim było pozbawionych prądu.
Energetycy sukcesywnie przywracali zasilanie. Najdłużej, bo ponad tydzień, bez telefonów, wody i prądu żyli mieszkańcy miejscowości Chyże pod Bełżcem, Rogowe w gminie Narol oraz podtomaszowskim Przeorsku PGR. Doraźnie pomagali im strażacy z agregatem prądotwórczym i energetycy.
Po usunięciu awarii przystąpiono do liczenia strat.
– Spaliła mi się waga i kasa fiskalna, musiałam kupić nowy agregat prądotwórczy za ponad 3 tys. złotych, na paliwo do niego wydałam kilkaset złotych – wylicza Agnieszka Kozicka, właścicielka sklepu spożywczego w Chyżach. – O znacznym spadku obrotów nie wspomnę, bo gdy było ciemno i zimno nikomu nie chciało się chodzić na zakupy.
Gospodarze liczyli, że przynajmniej za styczeń zapłacą mniejsze rachunki za prąd. – Przydałaby się korekta, bo przez ponad tydzień nie mieliśmy prądu, więc nie ma za co płacić – mówi sołtys Adam Dominik.
Ale nic z tego.
– Awarie wywołane zostały działaniem tzw. "siły wyższej” – informuje Teresa Madej z PGE Zamojska Korporacja Energetyczna. – Była to niewątpliwie sytuacja nietypowa, gwałtowna, nieprzewidywalna i niemożliwa do zapobieżenia nawet przy zachowaniu należytej staranności.
Wskazuje, że zgodnie z zawartymi umowami sprzedaży energii elektrycznej i usług dystrybucji, w takich sytuacjach brak jest podstaw prawnych dla rekompensat oraz obniżek rachunków.
– W przypadku działania siły wyższej lub awarii w systemie, sprzedawca nie ponosi konsekwencji za niewykonanie lub nienależyte wykonanie umowy – wskazuje Madej. – Za utrudnienia w dostawie energii elektrycznej, przepraszamy.
Wójt gminy Bełżec ma za to zwrócić się do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji o refundację kosztów poniesionych z awarią.
– Czekamy na ostatnie faktury i za pośrednictwem wojewody lubelskiego wystąpimy o zwrot kosztów zakupu oleju napędowego do agregatu prądotwórczego, wyżywienia pomagających nam strażaków, a także zakup wody pitnej dla mieszkańców miejscowości Chyże – zapowiada Andrzej Adamek.
Chodzi o przeszło 4 tys. złotych.
Obecnie na Zamojszczyźnie nie ma problemów z dostawą energii elektrycznej.
– Ostatnie dwie stacje w miejscowościach Pauczne i Kolonia Ciotusza Nowa przywróciliśmy do pracy w weekend – informuje Sebastian Kawałko z PGE Dystrybucja Zamość.