Do 5 lat więzienia grozi 31-letniej mieszkance Krasnobrodu, która zostawiła bez opieki dwuletniego synka. Kobieta miała ponad promil alkoholu w organizmie.
- Na ulicy znalazłem zapłakanego chłopczyka - taką informację przekazał wieczorem policji jeden z mieszkańców Krasnobrodu.
Funkcjonariusze udali się na miejsce. Ustalono, że matką dziecka jest 31-latka. Ale nie było jej w domu. Zastali tam jej dwóch starszych synów w wieku 5 i 8 lat, którymi opiekowała się babcia. Dzieci leżały na wersalce, a obok nich stała zapalona świeczka, bo w mieszkaniu nie było prądu.
- Ustaliliśmy, że ich matka wybrała się z najmłodszym bratem w odwiedziny do znajomych - opowiada kom. Joanna Kopeć, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Zamościu. - Kobieta weszła do mieszkania, synek pozostał na podwórku, gdzie bawił się z innymi dziećmi. W pewnym momencie malec się oddalił, a pijana matka nie zauważyła jego zniknięcia. Gdyby nie zainteresowanie przypadkowego przechodnia, mogłoby dojść do tragedii.
Kobieta została zatrzymana do wytrzeźwienia i wyjaśnienia, Kacprem i jego rodzeństwem zaopiekowała się ciocia. Jej 31-letnia siostra przed sądem odpowie najprawdopodobniej za narażenie dziecka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia.
(LEW)