Urzędnicy dotrzymali słowa. Są pieniądze na kolejne nowe place zabaw dla przedszkolaków
W zeszłym roku prezent w postaci nowego sprzętu do zabawy (po 10 tys. zł każdy) dostały dzieci z przedszkoli nr 8, 12, 13, 14 i 15. Teraz przyszedł czas na kolejne placówki (nr 2, 4, 5, 7, 9 i 10). Opłacało się czekać, bo pieniędzy do wykorzystania jest więcej. - Zorganizowałyśmy się z koleżankami i wspólnie złożyłyśmy zamówienie. Będzie rabat i może uda się jeszcze dokupić jakiś dodatkowy element - opowiada z entuzjazmem Grażyna Madeja, dyrektor "dwójki” z ulicy Gminnej w Zamościu.
Wybrana przez dyrektorki firma zacznie montować Karolinę i Kajtka w sierpniu. Od września maluchy będą mogły do woli szaleć po drewnianych podestach, korytarzykach, przeplotniach i solidnych zjeżdżalniach. - To ważne zwłaszcza dla najmłodszych dzieci, które nie mogą chodzić na długie spacery, a na świeżym powietrzu powinny przebywać jak najwięcej - dodaje Marzena Latosińska, dyrektor Przedszkola nr 2.
Wychowankowie tej placówki mieli do tej pory do dyspozycji tylko metalowe przeplotnie, stare huśtawki i jedną, mocno już sfatygowaną zjeżdżalnię. - Odnawialiśmy je regularnie w miarę możliwości, dbaliśmy, by były bezpieczne, ale nowe to nowe - podkreśla Latosińska. - Tym bardziej, że urządzenia, którymi teraz dysponujemy stoją przy przedszkolach nawet od trzydziestu lat - dodaje dyrektor Madeja. - Dzieci na pewno będą szczęśliwe.
Rzeczywiście. - Uwielbiam bawić się na dworze - zapewnia sześcioletni Kuba Marmaj z "czwórki”. - Dlatego często mam siniaki. Jak będą nowe zabawki, to może będę miał ich mniej. I pani będzie się mniej o mnie martwiła. - Od starych huśtawek brudzą się ubranka. A raz mojemu koledze utknęła noga na ślizgawce i pani go uratowała. Dlatego fajnie, że będą nowe - dodaje z zapałem Jola Wiśniewska.
Niestety, nie wszystkie zamojskie przedszkola dostały prezent od władz miasta. Dla "jedynki” i "szóstki” pieniędzy na place zabaw zabrakło w tegorocznym budżecie. - Na razie muszą poczekać. Ale nie ma obaw. Dla nich także coś się w przyszłości znajdzie - obiecuje Kazimierz Chrzanowski, szef wydziału edukacji UM Zamość. - Będzie w co inwestować, bo teraz nie mamy ani jednej huśtawki - mówi kierująca Przedszkolem nr 1 Jolanta Markiewicz. (JAŚ)