Narzekali już mieszkańcy osiedla Bohaterów Monte Cassino oraz m.in. os. Słoneczny Stok. Teraz do tego chóru przyłączyli się m.in. lokatorzy wieżowca przy ul. Zamoyskiego. Bo mają dość odrapanych i pomazanych ścian oraz sypiących się elewacji.
– Czynsz 70-metrowe mieszkanie kosztuje mnie 518 zł. Co dostaję w zamian? Ruderę – dziwi się inny lokator.
Lokatorzy zamojskiej SM im. J. Zamoyskiego skarżą się na potęgę. W styczniu pisaliśmy o kłopotach mieszkańców dwóch potężnych bloków przy ul. Bohaterów Monte Cassino. Chodziło o 206 rodzin, które domagały się remontów.
Dlaczego? Bo azbestowe płyty i ocieplenia w budynkach odpadają, betonowe balkony zaczynają się rozpadać, a w piwnicach panuje wilgoć. Nie tylko tam narzekali.
Obok dworca PKS jest osiedle tzw. wieżowców (mają po 10 kondygnacji). Też wygląda fatalnie. – Gdzie nie popatrzysz, tam brud i ubóstwo – złościł się wówczas Kazimierz Gil z Bohaterów Monte Cassino.
Od stycznia właściwie nic się nie zmieniło. Tylko tyle, że do chóru niezadowolonych przyłączyli się mieszkańcy "ósemki”. To pokaźny wieżowiec na os. Zamoyskiego. Wybraliśmy się tam. Zdziwienia nie było… Budynek nadaje się do remontu.
– Nawet drzwi wejściowe do klatki schodowej zardzewiały – martwi się mieszkanka "ósemki”. – Wszystko się tutaj rozpada i jest pomazane przez chuliganów. Tak jest też obok budynku. Zamiast chodnika mamy rzucone byle jak płytki. Pobliski bulwar też się rozleciał. Władze spółdzielni powinny się wstydzić.
Ten bulwar to tzw. miejsce "rekreacyjne” między pobliską szkołą a przedszkolem. Chodniki się tam rozleciały, murki oblazły a o porządnych ławkach nikt już nie marzy.
– Przecież tędy masa ludzi chodzi do marketu, czy np. na dworzec PKS – dziwią się mieszkańcy. – Muszą kluczyć po tych połamanych płytkach i schodach, a potem iść… ścieżką. W morzu zarośli i śmieci.
Czy władze SM mają jakiś pomysł na ratowanie rozpadających się bloków i chodników?
– Przymierzamy się do remontu budynków na os. Bohaterów Monte Cassino i Infułackiej oraz na os. przy dworcu busów oraz kilku bloków na os, Słoneczny Stok – mówi prezes Waldemar Władyga.
– Staramy się o pieniądze na ten cel z funduszy zewnętrznych m.in. z Ekofunduszu i NFOŚ. Jest szansa, że je dostaniemy i w ciągu dwóch lat wyremontujemy elewację budynku i m.in. okna - dodaje.
Nie wiadomo jednak czy wystarczy czasu. Zarząd SM nie uzyskał absolutorium. Co dalej?
– Zobaczymy – mówi Władyga. – Może dojść do odwołania…. Ale te zaniedbania są wieloletnie, a ja prezesem jestem dopiero 10 lat.