Grzyb na ścianie jednego z bloków przy ul. Peowiaków w Zamościu utrudnia życie jego mieszkańcom.
Anna Bernacka mieszka przy ul. Peowiaków od dwóch lat. Do dziś żałuje, że w 2006 roku zdecydowała się tutaj przeprowadzić. - Poprzednia właścicielka nie poinformowała mnie o tym, w jakim stanie jest mieszkanie. Podczas pierwszej wizyty wpuściła mnie tylko do przedpokoju, tłumacząc się tym, że nie ma czasu - opowiada Anna Bernacka.
Z tego co mówi, wynika, że kobieta, z którą zamieniła się na lokale, również miała chore dziecko i świadomość, jak negatywny wpływ na jego zdrowie mogą mieć pleśniejące ściany.
Teraz bardzo chciałaby to mieszkanie opuścić, ale nie ma dokąd pójść. - Od momentu kiedy mój Michał zaczął przebywać w tym mieszkaniu, nasilił się u niego kaszel. Przyjmuje coraz więcej leków, ale to nie pomaga. Doszło do tego, że wylądował w szpitalu. Musiałam go też wysłać do sanatorium. Na trochę zrobiło się lepiej, ale jak wrócił do domu, problemy ze zdrowie znowu się zaczęły - załamuje ręce pani Anna. - Boję się, że jak tak dalej pójdzie, to stracę dziecko.
Zamościanka nie ma wątpliwości, że wszystkiemu winne są pleśniejące co jakiś czas ściany budynku. Jednak Zakład Gospodarki Lokalowej w Zamościu pozostał głuchy na jej prośby o zamianę mieszkania.
- Słyszałam tylko, że nie mają żadnych wolnych lokali. Dlatego na własną rękę usunęłam to paskudztwo ze ściany, ale już widzę, że wkrótce pojawi się znowu. Nie wiem, już co mam robić - martwi się matka.
Czy administracja bloku nie może pomóc zdesperowanej kobiecie w walce z zagrzybionymi ścianami?
- Wizytowaliśmy mieszkanie pani Bernackiej i żadnej pleśni nie stwierdziliśmy - twierdzi Ryszard Jedut, kierownik działu mieszkaniowego przy zamojskim ZGL.
Zapewnia, że żaden inny mieszkaniec bloku na podobne problemy się nie skarżył. - Być może wilgotność tego lokalu jest uzależniona od usytuowania mieszkania od strony północnej, ale przy odpowiednim wietrzeniu mieszkania można ją zminimalizować. Jedyne, co mogę jej doradzić, to zamiana mieszkania.
- Sama się stąd na pewno nie wyprowadzę. ZGL buduje mieszkania komunalne przy ul. Lwowskiej. Może tam się coś dla mnie znajdzie? Będę czekać i walczyć - zapowiada Anna Bernacka.