Za 10-arową działkę w Zamościu zapłacimy nawet 200 tys. zł. Taka sama na obrzeżach miasta to 50 tys. do wydania.
- Jeszcze cztery lata temu takie ceny nieruchomości były we Wrocławiu i Warszawie - denerwuje się 28-letni Paweł Turczyn. Zamościanin pracuje w pubie. Od kilku miesięcy zastanawia się nad kupnem mieszkania na kredyt. Nic z tego nie wyszło. Po dokonaniu obliczeń stwierdził, że nie stać go nawet na kawalerkę. - Ten wzrost cen musi być sztucznie podkręcany m.in. przez różne składy, firmy budowlane i Bóg wie co jeszcze - zastanawia się Turczyn.
Właściciele składów budowlanych na brak klientów nie narzekają. Inwestorzy chcą dokończyć przed zimą remonty i budowy. Towary są także wykupywane przez Ukraińców i Rosjan. Jeszcze kilka miesięcy temu w składach brakowało m.in. dachówek, płyt kartonowo-gipsowych czy grzejników aluminiowych. Nie było nawet cementu. Nic dziwnego, że w 2007 roku koszt budowy domu wzrósł o 20 proc. To nie tylko podwyżka cen, ale też robocizny. - Od kilku miesięcy ceny mieszkań i działek są na bardzo wysokim poziomie - mówi Henryk Bartoszak z biłgorajskiej Agencji Nieruchomości "Tech-Bud”. - Za 10-arową działkę na obrzeżach Biłgoraja trzeba zapłacić 50 tys. zł, a w centrum nawet pół miliona. Za metr kw. nowego mieszkania zapłacimy od 2 do 3,5 tys. zł. Te ceny dotyczą także lokali z tzw. rynku wtórnego.
W Zamościu najdroższe są mieszkania na os. Lege Artis oraz przy ul. Kamiennej i Orzeszkowej. Najtańszy lokal można nabyć na peryferiach oraz w wieżowcach. - Za metr zapłacimy ok. 3 tys. złotych w tzw. budownictwie wtórnym - mówi Jerzy Wiater z agencji nieruchomości "Domena”. - Metr nowego mieszkania to 500 zł więcej.
Obecnie za 10-arową działkę w Zamościu trzeba zapłacić od 40 do 200 tys. zł. I ceny nadal pną się do góry. Coraz więcej trzeba płacić także za tzw. działki komercyjne, przeznaczone m.in. pod usługi. Teraz za 10 arów zapłacimy ok. 400 tys. zł. Według naszych obliczeń mogą być niebawem warte nawet 1 mln zł!
W Tomaszowie Lub. i Hrubieszowie ceny są niższe, ale także nie nastrajają do optymizmu. - W naszym mieście są mieszkania głównie z rynku wtórnego, bo nic się prawie nie buduje - mówi 30-letni mieszkaniec Tomaszowa Lub. - Za metr trzeba zapłacić od 2,5 do 3 tys. zł. Działki są także drogie. Dla młodych to ceny zaporowe. Dlatego wszyscy stąd uciekają.