Na osiedlu Wojska Polskiego w Zamościu brzydko pachnie. Gdy słońce przygrzeje albo trochę popada, mieszkańcy osiedla muszą zatykać nocy. Fetor przedostaje się nawet przez zamknięte drzwi i okna.
Edward Rybicki mieszka na trzecim piętrze jednego z bloków przy alei Wojska Polskiego. Twierdzi, że fetor od lat uprzykrza mu życie. – Smród jest obrzydliwy i nasila się z każdym dniem – denerwuje się.
Przykry zapach pojawia się każdej jesieni. Czuć go m.in. w alei Wojska Polskiego oraz na ulicach Starowiejskiej, Lubelskiej i Piłsudskiego. Wydobywa się podobno ze studzienek i rur kanalizacyjnych. Mieszkańcy okolicznych bloków od lat wywąchują sprawcę. O przykry zapach oskarżają m.in. pobliską kuchnię wojskową, oczyszczalnie ścieków i zakłady przemysłowe. – Fala smrodu przylatuje z wiatrem – tłumaczy nam poetycko Stanisław Szymański, który codziennie rano czeka na autobus przy ul. Lubelskiej. – Nie wiadomo skąd cuchnie. Aż nos odpada. Wstyd dla miasta.
Zamojskiemu Przedsiębiorstwu Gospodarki Komunalnej jeszcze w ubiegłym roku udało się wykryć winowajcę. Według urzędników, przykry zapach emituje chłodnia Mors, która do kanałów wlewa ścieki po przeróbce kalafiorów. – Ścieki gniją i to powoduje fetor – tłumaczy Franciszek Josik, prezes zamojskiego PGK. – Czyściliśmy kanały, udrażnialiśmy i trochę pomogło. Na razie śmierdzi w Zamościu mniej.
Czy mieszkańcy miasta są skazani na przykry zapach? – Alternatywa to zamknięcie chłodni – mówi Josik. – Kto się na coś takiego poważy? Tyle że pracę straci prawie 200 osób. To byłby też ogromny kłopot dla plantatorów.
Jan Świst, prezes chłodni Mors, tłumaczy, że winna jest przede wszystkim niedrożna kanalizacja, a nie przeróbka kalafiorów w jego zakładzie. – Spełniamy wszystkie normy – zapewnia. – Gdyby ścieki spływały właściwie, nie byłoby podziemnych zastoin, które gniją i dokuczają mieszkańcom... Przeróbka kalafiorów skończy się na koniec października.
Czy przykry zapach nie jest szkodliwy dla zamościan? – Ten fetor nie stanowi żadnego zagrożenia dla zdrowia czy życia mieszkańców zamojskich osiedli, tak jak na pewno nie jest szkodliwy zapach gotującej się w domowej kuchni kapusty czy kalafiora – tłumaczy Jan Stasiak, powiatowy inspektor sanitarny w Zamościu. – Jednak rzeczywiście jest uciążliwy.