Nowy przystanek MZK przy alei Jana Pawła II w Zamościu nie spodobał się pasażerom. Wiesława Dubienka, przewodnicząca osiedla Planty, w ich imieniu domagała się jego przebudowy.
– I zrobił się kłopot. Ludzie nie mogą się na nim bezpiecznie schronić. Jest na nim tylko pięć siedzisk. Nowa wiata jest po prostu mała i ciasna. Siedzącym ludziom podczas deszczu mokną kolana - wyjaśnia Dubienka.
Obok szpitala czeka na autobus wielu ludzi chorych. – Z tego przystanku korzysta naprawdę wiele osób – tłumaczyła przewodnicząca. – To stało się kłopotliwe. Tam trzeba zrobić obszerną wiatę z prawdziwego zdarzenia.
Co na to Krzysztof Litwin, prezes MZK w Zamościu? – Ten przystanek spełnia wszystkie normy – zapewnia. – Ale sprawdzimy czy rzeczywiście potrzebny jest obszerniejszy. Jeśli tak jest, postawimy w jego miejsce inny, większy.