Do 15 lat więzienia grozi członkom gangu zajmującego się produkcją, kupnem i wprowadzaniem do obrotu substancji psychotropowych.
- Na ławie oskarżonych zasiądą 23 osoby z województwa lubelskiego i mazowieckiego: głównie z Zamościa, Tomaszowa Lubelskiego i okolic Warszawy. Przedstawiono im 65 zarzutów - mówi Włodzimierz Nowak, zastępca zamojskiego prokuratora okręgowego.
Wśród oskarżonych są studenci AWF i filologii angielskiej, nauczyciel akademicki, ratownik medyczny i prezes warszawskiej spółki. Ośmiu z nich jest tymczasowo aresztowanych.
Prokuratura prowadziła śledztwo od stycznia ub. roku. Przełom nastąpił po zatrzymaniu przywódcy grupy, 31-letniego Roberta K. z Zamościa, a także Artura D. - Dzięki bardzo dobrej współpracy z funkcjonariuszami chełmskiego oddziału CBŚ zatrzymano kolejnych podejrzanych, likwidując w ten sposób groźną, zorganizowaną grupę działającą od kilku lat na rynku narkotykowym - dodaje Nowak.
Grupa przemycała z zachodniej Europy do Polski marihuanę i kokainę. Narkotyki rozprowadzano w szkołach, kawiarniach, restauracjach i dyskotekach w Zamościu, Krasnymstawie, Tomaszowie, Biłgoraju i Janowie Lubelskim. Za gram marihuany żądano 16-18 zł, a za gram amfetaminy 30-40 zł.
W śledztwie udokumentowano sprzedaż co najmniej 100 kilogramów narkotyków. Podczas zatrzymania Sławomira B. z Grójca policjanci zabezpieczyli mercedesa. W zbiorniku na paliwo skonstruowany był specjalny schowek służący do transportu narkotyków, m.in. marihuany z Holandii. (lew)