Po deszczu woda z nowego parkingu przy GOK w Starym Zamościu nie spływa do studzienki kanalizacyjnej, ale wprost na posesję. W podhrubieszowskim Masłomęczu jeden z gospodarzy nie mógł doprosić się remontu mostu na gminnej drodze, przez co woda zalała mu uprawy.
– Wydałam sporo pieniędzy na remont mieszkania i jego docieplenie, a teraz moja praca może pójść na marne, bo woda z parkingu spływa mi na podwórko – żali się pani Salomea Krasuska-Van Damme, pokazując odpadające płytki w zalanych wodą piwnicy i suterenie.
Parking jest w trakcie budowy. To jeden z elementów trwającego od kilku tygodni remontu GOK, na który przeznaczono 500 tys. złotych (inwestycja w 75 proc. sfinansowana jest ze środków unijnych, resztę dokłada gmina).
Zaplanowano m.in. wykonanie elewacji zewnętrznej budynku domu kultury, remont dachu oraz wybudowanie parkingu.
– Ale zapomniano o wykonaniu odwodnienia, dlatego woda nie spływa do studzienki albo na ulice, tylko do mnie – mówi pani Salomea.
Co na to gmina? – Ściągnęliśmy właśnie projektanta i przed zakończeniem inwestycji rozwiążemy ten problem – zapewnia Waldemar Raczyński, wójt gminy Stary Zamość. – Jeżeli będzie trzeba, dołożymy parę groszy i wykonamy odwodnienie.
Prace remontowe mają być zakończone za miesiąc.
Problem z wodą ma także Wiesław Wróbel, który w Masłomęczu k. Hrubieszowa prowadzi gospodarstwo rolne po rodzicach.
– Załamał się most powodując spiętrzenie wody, która zalewa teraz pola – mówi. – Po ostatnich opadach pod wodą znalazło się pół hektara fasoli i zboża, nie mówiąc już o łące.
Zaznacza, że już drugi rok nie może doprosić się od gminy naprawy, która – według jego obliczeń – kosztowałaby około 3 tys. złotych.
– Jeżeli moje pole będzie nadal zalewane albo podtapiane, przestanę płacić podatek rolny – denerwuje się pan Wiesław.
Gmina czekała na uchwalenie planu gospodarczego. Już wiadomo, że mostek zostanie wyremontowany.
– Bo jest zniszczony, a na dodatek zapchany gałęziami – wyjaśnia Tomasz Zając, sekretarz gminy Hrubieszów. – Jak tylko woda ustąpi, przystąpimy do prac.