Ważące 250-kilogramów urządzenie wytoczyli przez dziurę w ogrodzeniu, przewieźli wózkiem do domu i ukryli w stodole. Bo "rodzina ma trudną sytuację”.
Jak ustalili śledczy, rodzeństwo po kryjomu wyszło z domu, nie mówiąc nic swoim rodzicom i udało się do pobliskiego skupu złomu.
Następnie przez dziurę w ogrodzeniu wytoczyli ponad 250 kilogramowy silnik. Po przewiezieniu go wózkiem do domu, ukryli go w stodole. Jak twierdzili, chcieli go potem sprzedać, bo ich rodzina ma trudną sytuacje materialną.
41-letni właściciel skupu złomu oszacował wartość skradzionego silnika na blisko 800 zł.
17-latek i 18-latka usłyszeli już zarzuty kradzieży, do których się przyznali. Teraz odpowiedzą przed sądem. Za kradzież grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności.