Schemat jest taki sam. Sprawca dzwoni po wybrany z książki telefonicznej numer i podszywa się starszej osobie pod jej wnuka, brata, syna, siostrzeńca albo synową. W poniedziałek oszuści próbowali naciągnąć w ten sposób sześć mieszkanek Zamościa, ale im się nie udało.
Opowiadali, że byli sprawcami wypadku, prosili o pożyczkę w kwocie m.in. 25, 35 i 37 tys. złotych. Ale "babcie”, "ciocie” i "teściowe” nie dały się nabrać i powiadomiły policję.
Mundurowi wciąż apelują zwłaszcza do starszych osób o ostrożność w kontaktach z nieznajomymi.
– Przed przekazaniem pieniędzy należy skontaktować się z osobą, do której mają one trafić – mówi Joanna Kopeć, rzecznik prasowy zamojskiej policji. – Wystarczy zadzwonić do wnuka, synowej czy syna i zapytać, czy rzeczywiście potrzebują pomocy.